Świątynie pełne ludzi i negatywne reakcje polityków

Holenderskie kościoły zwykle świecą pustkami. Nawet praktykujący Polacy w naszych parafiach, w Niderlandach nie są w stanie tego zmienić. Gdy jednak raz na jakiś czas świątynie zapełniają się wiernymi, jak na złość godzi to w interesy i decyzje polityków, którzy najchętniej zabroniliby tego typu zgromadzeń.

Świątynie pełne ludzi

Czyżby Holandia szła na wojnę z chrześcijanami. Raczej nie, bo tak jak pisaliśmy wyżej, nie ma za bardzo z kim wojować. Politykom z CDA, ChristenUnie i D66 nie podobają się jednak wydarzenia, jakie miały miejsce w ostatnią niedzielę. Wtedy to w odnowionym kościele reformowanym w Staphorst odbyły się trzy nabożeństwa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż zgromadziły one nieoczekiwanie dużą liczbę wiernych. Do kościoła przybyło ponad sześćset osób. Wszyscy tłoczyli się w ławkach, nie przestrzegano zasady 1,5-metrowego odstępu, a wierni nie mieli na sobie maseczek.

 

Wszystko zgodnie z prawem

Nowe obostrzenia koronowe wprowadzają maksymalną dopuszczalną liczbę osób biorących udział w zgromadzeniach na terenie zamkniętym. Limit ustalono na zaledwie 30 osób, czyli 20 razy mniej niż było w kościele. Prawo jednak nie zostało złamane. Spotkania religijne, w tym właśnie mszę czy modły w meczetach są z tych zapisów zwolnione.

Nic więc niby się nie stało. Niemniej jednak nawet politycy z Unii Chrześcijańskiej uważają, iż kościół nie daje dobrego przykładu. A świątynia, jak i inne punkty wiary, powinna działać, tak by nie narażać swoich wiernych.

 

Rozmowy

Minister Ferd Grapperhaus podjął w tej sprawie rozmowy z Międzykościelnym Kontaktem ds. Rządowych. W efekcie postanowiono, iż holenderskie świątynie wrócą dobrowolnie do maksymalnie 30 wiernych na nabożeństwo. Nie będzie również wspólnych śpiewów. Minister sprawiedliwości docenił wczoraj rano tę decyzję władz kościelnych. W rzeczywistości nie miał bowiem żadnego pola do działania. Wejście policji do kościoła i sprawdzanie odległości czy wlepianie mandatów ludziom idącym się modlić byłoby sprzeczne z niderlandzką konstytucją.

Pytanie, czy w najbliższym czasie podobnie postąpią świątynie muzułmańskie? W nich również zbiera się wielu wiernych. Jak już zaś pokazały wcześniejsze wydarzenia, między innymi podczas Święta Cukru, imamowie nie są zbyt chętni do ograniczania ilości wiernych czy zamykania świątyń.