Premier Holandii wprowadza nowe obostrzenia koronowe

Mały lockdown staje się rzeczywistością Holandia zamknięta na 3 tygodnie

W Holandii coraz bardziej otwarcie mówi się o drugiej fali COVID-19. Jej obecność potwierdzają dane statystyczne. W ciągu kilkunastu ostatnich dni wyraźnie wzrosła liczba nowych zakażeń. Wirus jest wiec znów w natarciu. Aby ograniczyć jego pustoszące skutki, premier na wczorajszej, wieczornej konferencji zapowiedział nowe obostrzenia koronowe.

Premier Niderlandów - „Potrzebne są twarde działania”

Przedstawione poniżej środki mają działać od dziś przez co najmniej trzy najbliższe tygodnie. Następnie rząd wraz z RIVM dokona oceny ich skuteczności. Jeśli okaże się, iż przyniosły one zamierzony skutek, a sytuacja nadal będzie tego wymagać, pozostaną one w mocy przez dłuższy czas. Władze nie wykluczają jednak również ponownej liberalizacji, jeśli druga fala będzie mieć łagodny przebieg. Obecnie jednak jak powiedział premier Mark Rutte: „Potrzebne są twarde działania”. „Ten wirus jest jak gigantyczny tankowiec. Wprowadzenie zmian wymaga czasu. Efektów tego, co robimy dzisiaj, nie zobaczymy przez kilka tygodni” - powiedział De Jonge (minister zdrowia). „Niestety, musimy ograniczyć nasze wolności, aby nie musieć z nich później rezygnować” dodał po chwili.

 

Koniec nocnego życia w Holandii

Jednym z najważniejszych punktów konferencji był ten dotyczący nocnego życia w Niderlandach. Rząd postanowił zamknąć lokale gastronomiczne na terenie całego kraju. Wszystkie puby, restauracje i kawiarnie będą mogły działać jedynie do godziny 22. Po tym czasie lokal ma zostać zamknięty, a klienci mają udać się do domów. By uniknąć przedłużania czasu otwarcia, punkty te mają nie przyjmować nowych gości już od godziny 21.

Wyjątkiem od tej reguły będą punkty gastronomiczne oferujące jedzenie na wynos. Te będą mogły działać, jak dawniej dowożąc jedzenie do klientów nawet przez całą dobę.

W lokalach nadal obowiązkowa pozostaje rejestracja gości.

Ponadto należy pamiętać, iż wspólne wyjście do kina lub ze znajomymi do restauracji jest dozwolone maksymalnie w grupie do 4 osób. Przepis ten dotyczy oczywiście ludzi, którzy nie mieszkają ze sobą razem.

Obostrzenia na imprezach sportowych

Ponownie duże imprezy sportowe zostają zamknięte dla publiczności. Kibice, zwłaszcza piłki nożnej jeszcze porządnie nie zagościli na trybunach swoich ulubionych drużyn, a stadiony czy hale sportowe znów zostały zamknięte dla widzów chcących oglądać zmagania sportowe. To jednak nie wszystko. Publiczność ma również zakaz pojawiania się na imprezach amatorskich.

 

Ograniczenia co do wielkości zgromadzeń

Oprócz dużych imprez sportowych koniec również z domówkami. W holenderskim domu będzie mogło przebywać 3 gości. Maksimum to nie uwzględnia dzieci do 13 roku życia. Limity czekają również w miejscach publicznych. Te mają pomieścić maksymalnie 30 osób, nie wliczając w to personelu. Na świeżym powietrzu zaś zgromadzenia nie będą mogły przekraczać 40 osób. Przepis ten nie oznacza, iż najbliższym czasie demonstracje w wykonaniu rolników, antyszczepionkowców, budowlańców, przeciwników 5G, czy innych grup będą zabronione. One są wyłączone z tego zapisu. Władza będzie mogła jednak nie wydawać pozwoleń na takie wydarzenie lub rozwiązywać już istniejące zgromadzenia, jeśli te będą jaskrawo łamać zasady bezpieczeństwa. Oprócz tego przepis ten nie dotyczy parków rozrywki, szkół czy pogrzebów.

 

Na zakupy - premier apeluje róbcie je przez internet

Supermarkety zdaniem Rutte powinny znów korzystać z wózków sklepowych jako wyznacznika maksymalnej ilości klientów i jako pewnej formy dystansu społecznego w kolejkach. Ponadto osoby starsze, schorowane i narażone na największe ryzyko zakażenia mają mieć możliwość dokonywania bezpiecznych zakupów w określonych godzinach, podczas tak zwanych „godzin dla seniorów”.

 

Praca zdalna

Premier i minister zdrowia naciskają również, by praca zdalna znów stała się normą. Ludzie, jeśli mogą, mają pracować z domów. Wyjazdy do biur mają być ostatecznością, jeśli nie będzie innej możliwości. W firmach mogą zostać zamknięte stołówki i kantyny, gdzie zbierał się personel podczas przerwy obiadowej jeśli wystąpi ryzyko zakażenia. (Miejsca takie w ośrodkach sporotwych zostaną zamknięte).

Pracodawca, który pomimo możliwości pracy zdalnej nakazuje pracę w biurze, może liczyć się nawet z tymczasowym zamknięciem firmy, jeśli okaże się, iż jego nonszalancja doprowadziła do powstania ogniska zakażenia.

 

Premier dementuje kwestię zamkniętych miast

W poniedziałkowy wieczór pojawiły się spekulacje, iż miasta, w których doszło do największej ilości zakażeń, zostaną zamknięte. Przemówienie polityków dało jednak kres tym domysłom. Nic takiego nie będzie mieć miejsca. Hotele również pozostają otwarte. Premier radzi jednak nie wybierać się do zatłoczonych centrów największych miast, jeśli nie jest to konieczne. Dodaje, iż nawet zakupy można robić z domu.

Maseczki nadal pozostają w gestii poszczególnych miast. Niemniej jednak rząd zaleca, aby w Amsterdamie, Rotterdamie i Hadze zasłaniać usta i nos w sklepach. Jeśli klienci tego nie zrobią, sprzedawcy mają prawo wyprosić ich z lokalu (jeśli sklep wprowadził taki przepis).