Policyjne naloty by przyskrzynić producentów kotłów

We wtorek rano policja dokonała nalotów na siedemnaście budynków. Działania związane były ze śledztwem dotyczącym produkcji narkotyków. W sumie aresztowano sześć osób. Dochodzenie to cześć większej akcji skierowanej przeciwko konstruktorowi kotłów z Tilburga.

Policja weszła na teren prywatnych domów, jak i lokali biznesowych w Tilburgu, Hadze, Rotterdamie, Nootdorp i Den Bosch. Wszystkie te działania miały miejsce w tym samym czasie i były ze sobą ściśle skoordynowane. Wszystko po to, by możliwie jak najdokładniej wyłapać przestępców stojących za wieloma nielegalnymi wytwórniami narkotyków w Królestwie Niderlandów, a być może i w innych krajach Europy Zachodniej.

Kociołek

Wtorkowe czynności policji nie były, skierowana stricte w producentów narkotyków. Ich zatrzymania to tylko miły dodatek. Śledczy chcieli dopaść szajkę zajmującą się produkcją i dystrybucją kotłów. Brzmi to może dziwnie, ale dla niderlandzkiej policji działanie to miało najwyższy priorytet.

Jeśli chcemy upiec ciasto w domu, będziemy potrzebować do tego piekarnika. Podobnie jest z produkcją narkotyków. Przestępcy potrzebują nie tylko odczynników chemicznych, ale i odpowiedniego zaplecza technicznego. Jednym z podstawowych elementów są tu specjalistyczne kotły, które są niezbędne przy produkcji narkotyków syntetycznych, takich jak metamfetamina. Jak można się domyśleć urządzeń takich nie można zakupić od tak w sklepie czy w internecie. Przestępcy radzili więc sobie „domowymi” metodami, co często powodowało, iż narkotyk był gorszej jakości, a moc przerobowa wytwórni niezbyt duża. Niestety obecnie popyt wymusił podaż i zalazła się grupa, która wyspecjalizowała się w produkcji tego typu profesjonalnego sprzętu.

 

Popyt i podaż kotłów

Pieniądz bowiem nie śmierdzi. Przestępcy hojnie płacą za tego typu towar, a sam twórca może się odciąć od narkobiznesu. Powiedzieć, iż on tylko dostarczył kocioł wedle parametrów wskazanych przez kontrahenta i nie obchodzi go, co ten zamierza dalej z nim rozbić.

Funkcjonariusze nie podzielają jednak takiego toku rozumowania. Wydział antynarkotykowy uważa, iż odcinając producentów od tego typu sprzętu, uda się w znacznym stopniu ograniczyć powstawanie nowych laboratoriów. To zaś pozwoliłoby powstrzymać motyw „Hydry”, gdy na miejsce zamkniętego laboratorium szybko powstają nowe.

Czy to się jednak uda? Obecnie prokuratura przesłuchuje szóstkę zatrzymanych, a policja nie wyklucza kolejnych aresztowań.