Samojezdne ciężarówki na holenderskich drogach
Pojazd bez kierowcy. Maszyna wyposażona w tysiące czujników, którą steruje procesor przetwarzający miliony informacji na sekundę. Czy to przyszłość ruchu drogowego? Wielu ludzi uważa, że tak, a samochody autonomiczne testowane są coraz częściej na zwykłych drogach. Już niedługo takie ciężarówki zawitają też na drogi Zeeland.
W ciągu najbliższych kilku miesięcy rozpoczną się pierwsze niderlandzkie testy z samojezdnymi ciężarówkami. Maszyny te mają wyjechać na drogi Zeeland. Wszystko dzięki temu, iż Partnerstwo Zeeland Connect otrzymało środki z wnioskowanej dotacji unijnej. Firmę stać więc na szeroko zakrojone testy.
Testy
Testy drogowe mają potrwać trzy lata i będą kosztować 3 miliony euro. Połowę tej kwoty pokryją fundusze unijne z otrzymanej w tym tygodniu dotacji. Pozostałą część tej kwoty wyłoży z własnej kieszeni Zeeland Connect i pozostałe, firmy uczestniczące w projekcie tych autonomicznych maszyn.
Maszyny, które wyjadą na tamtejsze drogi, będą pod wieloma względami nowatorskie. Jedną z największych różnić, nawet w stosunku do testowanych w Stanach Zjednoczonych autonomicznych samochodów osobowych jest to, iż maszyny te docelowo nie będą mieć ani kierownicy, ani siedzenia kierowcy. Wszystkim ma bowiem sterować komputer za pośrednictwem dziesiątków czujników, map i algorytmów odpowiedzialnych za utrzymanie maszyny na drodze z odpowiednią prędkością i odległością od innych użytkowników ruchu.
Oprócz wszystkich systemów bezpieczeństwa, czujniki znajdą się również na trasie testowej w Vlissingen. Ich zadaniem będzie pomoc w nawigacji ciężarówek i zbieranie dodatkowych informacji o tym, jak pojazdy się poruszają.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku
Co ważne, samojezdne ciężarówki różnią się w dużej mierze od autonomicznych samochodów. Różnica wynika z założeń. W przypadku samochodu autonomicznego mamy dostęp do kierownicy i pedałów. Maszyna działa bowiem jak swoisty autopilot, który prowadzi pojazd do celu. W środku znajduje się jednak człowiek, który w każdej chwili może przejąć kierownicę i sterować ręcznie. W przypadku pojazdów samojezdnych docelowo nie będzie nawet kabiny. Maszyny te mają pokonywać samodzielnie, w bezpieczny sposób zaprogramowaną trasę z punktu a do b. Dotyczy się to głównie ruchu rejsowego na z góry ustalonych i niezmiennych odcinkach. Jakimi np. mogą być filie jednej firmy w poszczególnych miastach. Zanim jednak to nastąpi, pojazdy te muszą przejść wieloletnie testy. Pierwsze z nich odbędą się pomiędzy firmą cebulową MSP Onions a firmą logistyczną w rejonie portu w Vlissingen. Trasa ta liczy zaledwie trzy kilometry, a pojazdy będą nią poruszać się w nocy, gdy jest najmniejszy ruch. Niemniej jednak każdą, nawet najdłuższą podróż trzeba rozpocząć od pierwszego małego kroku.
Pojazdy te nigdy nie jeździły bowiem po publicznych drogach. Wcześniej oprócz testów wewnętrznych, były sprawdzane w porcie w Rotterdamie jako bezzałogowe transporty kontenerów. Wyniki tych działań były na tyle obiecujące, iż firma Zeeland Connect i jej partnerzy postanowili zrobić kolejny krok naprzód.