Niebezpiecznie jak na holenderskiej budowie

Bezpieczeństwo i higiena pracy, chyba każdy z nas zetknął się z BHP. Wszystkie te przepisy, nakazy, zakazy i obostrzenia mają sprawić, iż wrócimy z pracy cali i zdrowi. A podczas etatu nie będziemy musieli ryzykować zdrowiem i życiem. Teoretycznie BHP to standard, jak jednak sprawa wygląda w praktyce? Przyjrzyjmy się temu w Holandii.

Kilka dni temu holenderski inspektorat spraw społecznych i zatrudnienia upublicznił wyniki badań dotyczących BHP w branży budowlanej. Dane te nie napawają optymizmem. W ostatnim roku inspektorzy wykryli 1076 poważnych naruszeń zasad bezpieczeństwa u 849 pracodawców. Wiele z tych niedociągnięć było na tyle poważnych, że kontrolerzy zdecydowali się na natychmiastowe wstrzymanie pracy. Wszystko po to, by chronić życie i zdrowie pracujących na budowie robotników.

Niebezpieczeństwo

Jednymi z najpopularniejszych naruszeń zasad BHP na placu budowy są te dotyczące rusztowań. Podczas swoich inspekcji SZW niejednokrotnie odkrywał, że konstrukcje są błędnie wzniesione, źle skręcone, zabezpieczone lub pracuje na nich zbyt wielu ludzi. To zaś w połączeniu z nienoszeniem odzieży ochronnej przez pracowników czy niewłaściwym wykorzystaniem narzędzi sprawia, iż co roku dochodzi do setek większych i mniejszych wypadków.

Zwykły dzień z życia

Kontrole zwracały uwagę między innymi na wspomnianą wyżej odzież ochronną i ubiór. Nie chodzi tu tylko i wyłącznie np. o kask, ale również o właściwe budy oraz ubranie, które nie krępuje ruchów, ale z drugiej strony nie jest na tyle luźne, by mogło dostać się pomiędzy pracujące maszyny. Ponadto inspektorzy sprawdzali stan narzędzi, to czy są one sprawne, nie noszą śladów modyfikacji dokonanych przez samych pracowników oraz czy są one w należyty sposób osłonięte i używane. Bardzo często okazywało się, iż np. na szlifierkach kątowych czy innych tego typu urządzeniach zdejmowane były np. osłony ostrzy. Duże zastrzeżenia dotyczyły też samej pracy na rusztowaniach, tego, iż znajduje się na nich zbyt wielu ludzi, zbyt wiele sprzętu a niektórzy pracownicy, zamiast schodzić po specjalnych drabinkach opuszczają się na rękach, schodząc poziom niżej.

Naciski

Wszystkie tego typu czynności są co najmniej naganne i godzą w zasady BHP. Z drugiej jednak strony działania te to efekt problemów strukturalnych w całej branży. Można je bowiem znaleźć w ogromnych firmach, jak i małych jednoosobowych przedsiębiorstwach. Występują w takim samym stopniu w dużych metropoliach oraz na wsi. Wielu przedsiębiorców wskazuje, iż taki a nie inny stan rzeczy to wynik presji, jaka jest wywierana na budowlańcach. Firmę gonią terminy. Z tego też względu wielu ludzi stara się sobie ułatwić pracę.

Dzięki ściągnięciu osłony z „fleksy” robotnik może ją używać pod większą ilością kątów. Widzi więcej i pracuje szybciej. Podobnie sprawa wygląda z ilością sprzętu na rusztowaniach. Robotnicy, by sprawnie pracować, nie mogą co chwilę schodzić na dół po nowy młotek, śrubokręt czy wiertarkę. Samo zejście również często bywa problematyczne, ponieważ drabin jest ich za mało, a schodzący przeszkadza w pracy innym robotnikom. W końcu więc, by wyrobić się ze zleceniem, pracodawca zgadza się na drobne ustępstwa. Te zaś z czasem stają się coraz większe. Zwykle przez lata wszystko jest w porządku i nic się nie dzieje. Czasem jednak chwila nieuwagi potrafi doprowadzić do tragedii.

Uświadomienie

Stowarzyszenie handlowe Bouwend Nederland zrzeszające budowlańców ma problem z jednoznaczną odpowiedzią, czemu dochodzi do aż tak dużej liczby naruszeń przepisów BHP. Niemniej jednak ich rzecznik prasowy potwierdza, że duża w tym zasługa presji wywieranej na firmy. Według niego duża ilość  przedsiębiorstw bojąc się utraty zleceń czy kar umownych decyduje się na pewną liberalizację zasad. By temu przeciwdziałać, prowadzonych jest wiele projektów mających uświadomić zarówno pracodawcom, jak i pracownikom to jak łatwo może dojść do wypadku i że BHP nie jest po to, by uprzykrzać, ale po to, by ratować życie. Jak pokazują jednak dane, działania te przynoszą niewielki skutek, ponieważ liczba incydentów od wielu lat utrzymuje się w miarę na tym samym poziomie.