Promocja nie dla idiotów czyli laptopy za 2 euro

Pewna znana sieć sklepów z elektroniką i AGD, reklamująca się swego czasu hasłem „nie dla idiotów”, zszokowała Holendrów wprost niebywałą promocją. Apple iMac o wartości ponad 2000 euro można było nabyć za 219 centów. Żart? Nie. Paczki ze sprzętem ze sklepu internetowego dotarły do klientów. Wtedy jednak pojawiły się problemy.

Każdy czasem przegląda sieć w poszukiwaniu okazji. Niektórzy z nas poszukują miesiącami upatrzonego przez siebie produktu po niższej cenie. Inni przeszukują oferty sklepów po prostu z nudów licząc, iż może przypadkiem trafią na coś, co im się przyda i będzie relatywnie tanie. Kilka dni temu wszyscy tacy poszukiwacze okazji, którzy serfując w internecie, natrafili na stronę Media Markt przecierali oczy ze zdumienia. Nowe laptopy Apple iMac były wręcz w niewiarygodnej promocji. Sprzęt kosztujący ponad 2000 euro można było nabyć za 2,19 euro. W takiej sytuacji nie było się nad czym zastanawiać. Ludzie klikali kup teraz i dokonywali płatności, jak najszybciej to tylko było możliwe. Wielu bało się bowiem, iż ta szalona oferta wkrótce zniknie. Tak zresztą się stało. Kilka minut później do ceny laptopa dodano kilka zer.

 

Laptopy u drzwi

Kilka dni później do szczęściarzy przyszły paczki sygnowane logo czerwonej sieci sklepów. W nich faktycznie znajdował się zakupiony laptop. Sprzęt nowy, w pełni sprawny, o parametrach tożsamych z tymi w ogłoszeniu. Nic tylko korzystać i cieszyć się z okazji życia... Otóż niekoniecznie. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej w niektórych przypadkach, komputer ten zawiedzie kupujących do sądu lub na spotkanie z komornikiem.

 

Nie dla idiotów?

Sklep, jak można było się spodziewać, bardzo szybko zorientował się co się stało i podniósł cenę do 2190 euro. W tej kryzysowej sytuacji Media Markt zapomniał jednak anulować sprzedaży. Zamówione więc laptopy dotarły do klientów. Ci zaś zaczęli z nich korzystać. Sklep jednak nie był, jak można się domyśleć szczęśliwy z tego powodu. W rezultacie zaczął kontaktować się z nabywcami, by ci albo oddali sprzęt, albo zwrócili różnicę w cenie. Część z nich domyślając się, iż to wszystko było „zbyt piękne by było możliwe”, oddało laptopy po dobroci. Nie każdy był jednak tak hojny.

 

6500 euro

Jeden z klientów kupił w promocji aż 3 laptopy. Teraz sklep domaga się od niego 6500 euro za sprzęt. Nabywca jednak się nie zgadza. Kupił on bowiem towar całkowicie legalnie. Sklep zaś miał możliwość wycofać się z transakcji, a nie uczynił tego. Komputery zostały w dwa dni po zakupie przekazane klientowi, co jego zdaniem zakończyło transakcję zakupu. Podobna sytuacja ma miejsce w kilku innych przypadkach, w których ludzie kupili pojedyncze komputery. W efekcie prośby zamieniły się w sugestię sieci, iż w sprawę zaangażowana zostanie agencja windykacyjna. To zaś spowodowało, iż w spór po stornie konsumentów włączyła się kancelaria Aliter Melius. Wszystko wskazuje więc na to, iż zakup zakończy się w sądzie.