Pijany kierowca i prawo serii na dodrze w Twente
Pomimo, iż od wydarzeń minęło już trochę czasu, policjanci z Twente nadal nie są w stanie pojąć całej sytuacji. Wszystko było tak abstrakcyjne, iż wydawało się nierealne, a jednak. Wydarzenie na drodze N18 było w 100% prawdziwe i wyjątkowo kosztowe dla trzech mężczyzn zatrzymanych przez policję.
Jak donosi miejscowa policja, w nocy z piątku na sobotę otrzymali oni informacje, iż na poboczu drogi N18 w rowie znajduje się pojazd, który dachował. Pasażerowie auta odnieśli tylko delikatne obrażenia i nadal pozostają na miejscu incydentu. Do wypadku wysłano patrol drogówki.
Wypadek
Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce starali się ustalić, co się stało. Bardzo szybko doszli do wniosku, iż winę za całe zajście ponosi najprawdopodobniej kierowca znajdującego się w rowie pojazdu. Badanie alkomatem wykazało, iż spożywał on alkohol. Wypił go znacznie więcej, niż pozwalają na to niderlandzkie normy. Kierowca wydmuchał 370 µg, a maksymalnie dopuszczalne jest tylko 95 µg w wydychanym powietrzu (młody kierowca). To jednak nie było wszystko. Okazało się również, iż samochód, który prowadził, nie miał ubezpieczenia. Policjanci postanowili więc zatrzymać mu prawo jazdy. Okazało się jednak, iż nie jest to niemożliwe, ponieważ kierujący stracił je już wcześniej za inne przewinienia na drodze.
Szwagier
W czasie gdy policjanci zajmowali się pijanym kierowcą, na miejsce wypadku przybył szwagier mężczyzny. Człowiek ten dotarł po telefonie pasażerów, by pomoc ofiarom wypadku kontynuować podróż. Szwagier jednak nie wzbudzał zaufania w mundurowych. Prewencyjnie postanowili więc również i jego przebadać alkomatem.
Efekt- 470 µg, w wydychanym powietrzu. Mężczyzna był doświadczonym kierowcą, z wieloletnim stażem miał więc wyższe dopuszczalne normy spożycia. Niemniej jednak przekroczył je ponad dwukrotnie. W efekcie policjanci sporządzili oficjalny raport również przeciw niemu.
Tato
W tym momencie patrol miał już dwóch kierowców, których należało przewieźć na policję w celu przesłuchania. Wezwano więc wsparcie. Gdy na miejsce wypadku jechał kolejny radiowóz, jego załoga zobaczyła skuter jadący N18. Kierujący jechał dość niestabilnie. Ponadto jazda skuterem jest tam zakazana, dlatego stróże prawa natychmiast go zatrzymali. Podczas interwencji od kierowcy wyraźnie zionęło alkoholem. Szybkie badanie alkomatem wskazało, iż mężczyzna ma 720 µg, czyli ponad trzykrotnie przekroczoną normę. Mężczyzna momentalnie stracił prawo jazdy. Co jednak najciekawsze po analizie dokumentów stało się jasne, iż kierowca skutera jest ojcem mężczyzny, który spowodował wypadek, a człowiek ten jechał, by pomóc na miejscu incydentu.
W efekcie cała rodzina spotkała się na komendzie.