Pijany kierowca polskiego busa zatrzymany

Policjanci przesadzili z mocą?

W nocy z soboty na niedzielę holenderskim policjantom udało się zatrzymać polskiego busa należącego do jednej z firm wynajmujące tego typu samochody. Jego kierowca był tak pijany, że podczas jazdy spowodował kilka kolizji.

Bus rozbija się po ulicach Monster.

Biała furgonetka z pomarańczową nazwą firmy wynajmującej pojazdy, "rozbijała" się zeszłej nocy po ulicach Monster. Kierowca busa, jadąc Helmstraat, staranował początkowo jeden z zaparkowanych przy drodze samochodów, następnie jechał dalej, uderzając między innymi w przydrożne słupki. To spowodowało, iż boczne drzwi przesuwne całkowicie odpadły od pojazdu.

Polski bus wożący ludzi w Holandii „rozbija” się po ulicach Monster uderzając w samochody i przydrożne słupki.

Podczas ten pijackiej jazdy, samochód potrącił też świadka zdarzenia. Człowiek ten został na szczęście tylko lekko ranny i z kilkoma niegroźnymi siniakami został odwieziony przez policyjny patrol do lekarza ogólnego.

Koniec trasy

W końcu tę niebezpieczną jazdę zakończył przybyły na miejsce patrol drogówki. Funkcjonariusze zatrzymali busika. Wtedy też okazało się, iż w pojeździe znajdował się nie tylko kierowca, ale i inni pasażerowie. Osoba kierująca samochodem trafiła do izby zatrzymań, pasażerowie zaś mogli bezpiecznie opuścić maszynę.

Policyjne dochodzenie

Obecnie bus na opolskich tablicach rejestracyjnych został zabezpieczony przez policję. Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili pojazd. Wszystko dlatego, że oprócz samego postępowania dotyczącego kolizji, mundurowi prowadzą dochodzenie w sprawie ewentualnego zagrożenia zdrowia i życia pasażerów, a to wymaga osobnej procedury śledczej. Ponadto technicy badają uszkodzenia pojazdu, które mogą pomóc ustalić, czy kierowca nie zdemolował jeszcze innych samochodów podczas swojej pijackiej eskapady.

Zatrzymanego kierowcę czeka utrata prawa jazdy oraz postępowanie karne zagrożone wysoką grzywną, pozbawieniem wolności lub pracami społecznymi.

Prywatny kierowca

Z informacji, jakie uzyskaliśmy od właścicieli pojazdu, wynika, iż za całą tą niebezpieczną sytuacją nie stał żaden z etatowych kierowców tej firmy. Pojazd został wypożyczony osobnemu, zewnętrznemu podmiotowi, który we własnym zakresie świadczył usługi przewozowe.

„Jesteśmy firmą wynajmującą pojazdy. Bus którego kierowca spowodował sobotnie zajście był w użytkowaniu naszego klienta - holenderskiej agencji pracy tymczasowej. Niestety nie mogę podać nazwy agencji. Chce dodać ze nie mamy wpływu na wybór kierowców u naszych klientów i że bardzo ubolewamy nad zaistniałą sytulacją i mamy nadzieje ze nikt nie ucierpiał w tym zajściu, a nieodpowiedzialny kierowca poniesie odpowiednie konsekwencje.”

Dyrekcja firmy przewozowej.

Zwróćmy uwagę na kierowcę

Incydenty tego typu to na szczęście rzadkość. Mało, który kierowca jest na tyle nierozważny, by zasiąść za kierownica po alkoholu i wieźć pasażerów. Warto jednak zwrócić szczególną uwagę na pracę "driverów". Wielu z nich prowadząc bowiem pojazdy przez kilkanaście godzin dziennie, potrafi być skrajnie zmęczonymi. W takiej sytuacji, zarówno pojmowanie przestrzenne rzeczywistości, jak i czas reakcji ulegają poważnemu osłabieniu. To zaś może spowodować tragedię na drodze. Warto więc zawsze patrzeć z kim się jedzie i gdy tylko widzimy, że kierowca robi się senny lub zmęczony namówić go na postój. Lepiej bowiem dojechać do celu podróży później, niż nie dojechać wcale.