Pracownicy migrujący wygrywają w sądzie

Pracownicy migrujący wygrywają w sądzie

Wczoraj pisaliśmy o tym, iż w ostatnim roku znacznie wzrosło wykorzystanie pracowników migrujących. Na szczęście wzrosła również świadomość migrantów i wielu z nich zaczyna walczyć o swoje prawa. Walka ta coraz częściej kończy się sukcesem, tak jak miało to miejsce we wtorek, kiedy to sąd przyznał rację pracownikom z Rumunii, którym należą się dziesiątki tysięcy euro na głowę.

Sprawa dotyczy jednej z firm transportowych mających swoją siedzibę w Bleskensgraaf. Przedsiębiorstwo to może być zmuszone do wypłaty zaległego wynagrodzenia kierowcom z Rumunii, którym winne jest nie setki, a dziesiątki tysięcy euro na osobę.  Wszystko dlatego, iż sąd w Rotterdamie orzekł, że przedsiębiorstwo  zatrudniające kierowców dokonywało tego w ramach fikcyjnej konstrukcji na rynku międzynarodowym. O co w tym chodzi?

 

Sprawę w imieniu pracowników migrujących z Rumunii złożył związek zawodowy FNV. Jego eksperci uznali bowiem, iż przybysze z Europy Środkowej padli ofiarą złych praktyk pracowniczych. Chodzi o to, iż ludzie ci zostali zatrudnieni przez firmę w Czechach. Pracowali i przebywali jednak cały czas w Holandii i działali dla holenderskich podmiotów, między innymi firmy matki – czeskiego przedsiębiorstwa. Zatrudnienie u naszego południowego sąsiada pozwalało jednak Holendrom, którzy założyli działalność w Czechach, uniknąć przestrzegania zbiorowego układu pracy, jakim byliby objęci Rumuni, gdyby zatrudniono ich w Królestwie Niderlandów.

 

Wyrok

Sąd po rozpatrzeniu sprawy stwierdził, iż rumuńscy kierowcy mają prawo do takiej samej płacy, jak ich holenderscy koledzy po fachu. Wszystko dlatego, iż holenderska firma „matka” jak i czeska „córka” mają tego samego głównego udziałowca. Doszło więc niejako do fikcyjnej umowy (podpisania dokumentów z samym sobą).

 

To nie koniec

Wyrok sądu w Rotterdamie nie oznacza jednak, iż dziewięciu Rumunów otrzyma pieniądze na konto. Sąd nie nakazał wypłaty zaległych świadczeń, a jedynie wskazał, iż pracownicy migrujący mogą się o nie ubiegać, mają bowiem do nich prawo. Stworzył więc podstawę prawną do tego, by pracodawca wypłacił im różnice w wynagrodzeniu.
Teraz pracodawca i pracownicy powinni dojść do porozumienia zakończonego obopólną zgodą. Jeśli to się nie uda, sprawa znów może trafić do sądu. Tym razem jednak dotyczyć będzie nakazu wypłaty i wysokości należących się kierowcom środków.

 

Krok w dobrą stronę

Chociaż wyrok dotyczy tylko dziewięciu osób, związki zawodowe uważają, że jest to krok w bardzo dobrą stronę. Wykorzystywanych pracowników z Europy Środkowej z roku na rok jest bowiem coraz więcej. Decyzja sądu w Rotterdamie pokazuje zaś, iż ludzie ci mogą skutecznie dochodzić swoich praw, a firmy, które ich zatrudniają, nie są nietykalne. Możliwe więc, iż w niedługim czasie sądy zasypie lawina podobnych wniosków. Duża część holenderskiej logistyki opiera się bowiem na kierowcach spoza Holandii.