Potężna eksplozja gazu w Bilthoven, ranni strażacy

Domy płoną przez rowery elektryczne

W czwartkowy poranek w Bilthoven doszło do dwóch potężnych eksplozji gazu. Siła wybuchów była tak duża, że zniszczeniu uległ cały pion budynku mieszkalnego. Zawaliła się zarówno fasada jak i poszczególne piętra. W wypadku tym rannych zostało czterech strażaków, którzy przybyli na miejsce, by zająć się zgłoszonym wyciekiem gazu.

W czwartek, o godzinie 10 rano, strażacy zostali wezwani do Weegschaal w Bilthoven. Powodem ich interwencji miała być nieszczelność instalacji gazowej w jednym z budynków. Gdy wozy strażackie dotarły na miejsce, ewakuowano mieszkańców. Zarządca sieci gazowej - Stedin zajął się zaś odcięciem budynku od gazociągu, by powstrzymać ulatnianie się gazu. W tym momencie doszło do eksplozji. Nie była ona zbyt duża, niemniej jednak uszkodziła budynek.

 

Walka z czasem

Około godziny po niej doszło do drugiego dużo większego wybuchu. Jego niszczycielska siła zawalił się cały pion. Cała kondygnacja mieszkań przestała istnieć, a fala uderzeniowa i latające odłamki zraniły kilku strażaków. Zdjęcia z miejsca wybuchu wyglądają przerażająco i przywodzą na myśl sceny z Ukrainy. Na szczęście dzięki działaniu strażaków nie tylko udało się ewakuować wszystkich okolicznych mieszkańców, przez co nie ma rannych wśród cywili, ale również całkowicie rozhermetyzować i odciąć instalację gazową. W efekcie wybuchł tylko gaz znajdujący się w wietrzonym budynku i w odciętej rurze, a eksplozja nie poszła dalej gazociągiem.

Ranni

Służby nie zdradzają stanu zdrowia, w jakim znajdują się strażacy. Zapewniają jednak, iż wszyscy poszkodowani są przytomni i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Musieli jednak zostać zabrani do szpitala.

Bezdomni

Po eksplozji, w czwartek przez cały dzień na miejscu pracowały służby ratunkowe i nadzór budowlany. Trzeba bowiem odpowiedzieć na pytanie, czy budynek po tym co się stało, nadal nadaje się do zamieszkania? Na chwilę obecną wydaje się, iż niemożliwym jest odbudowanie zniszczonego pionu. Wiele wskazuje również, iż na skutek eksplozji naruszona została konstrukcja nośna całego bloku, co oznaczałoby, iż dla wszystkich mieszkańców będzie trzeba poszukać mieszkań zastępczych. Na dokładny jednak raport w tej sprawie będzie trzeba poczekać kilka dni. Na chwilę obecną miasto stara się zapewnić dach nad głową ewakuowanym. Część z nich trafiła do budynku korporacji SSW przy 45 Waterman w Bilthoven. Część zaś znalazła schronienie u rodziny i bliskich.

Źródło:  Ad.nl