Pościg, wypadek i uciekający Polak

Pościg, wypadek i uciekający Polak

Kilkugodzinny pościg skończył się zderzeniem, w którym policyjne audi i samochód osobowy złodzieja zostały mocno uszkodzone. To jednak nie był koniec polowania na naszego rodaka, który połaszczył się na cudzy pojazd. Policja w końcu dopadła mężczyznę nie dzięki potędze koni mechanicznych, a czułości psiego nosa.

Pościg

Ogromne znaczenie w przypadku kradzieży samochodu ma czas. Jeśli właściciel auta szybko się zorientuje, są duże szanse, iż jego pojazd wróci do niego. Pewien mężczyzna w Utrechcie miał sporo szczęścia. We wtorkową noc raptem kilkanaście minut po kradzieży spostrzegł, iż jego auto zmieniło właściciela i natychmiast powiadomił o tym stróżów prawa. Dyżurny przekazał informację o skradzionym aucie okolicznym patrolom. W tym momencie znów do prawowitego właściciela uśmiechnęło się szczęście. Po kilku minutach od wezwania jeden z patroli zaraportował, iż zauważył ten pojazd jadący w kierunku Apeldoorn. W ten sposób rozpoczął się pościg za złodziejem samochodów. Była godzina druga w nocy.

 

Kontrolowane uderzenie

Pościg zakończył się dopiero po dwóch i pół godziny szalonej jazdy i łamania wszelkich możliwych zasad kodeksu drogowego. Jego finał miał miejsce na Oldenzaalsestraat, w Enschede. To tam policjanci zdecydowali przestać cackać się ze złodziejem. Oficerowie postąpili w amerykańskim stylu i zamiast jechać za autem uciekiniera, zdecydowali się je lekko stuknąć od tyłu. To starczyło, by złodziej stracił panowanie nad pojazdem. Samochód dosłownie przeleciał przez pas zieleni i zatrzymał się nieco dalej. Został on mocno uszkodzony. Policji nie interesował jednak stan pojazdu. Złodziej prowadził tak, iż powodował poważne zagrożenie. Trzeba go było natychmiast zatrzymać, nawet kosztem rozbicia auta uciekiniera i swojego radiowozu.

Wrak

Z poobijanego auta, któremu siła uderzenia w krawężnik urwała zawieszenie, wyszedł jednak złodziej. Mężczyzna, mimo wypadku, był w na tyle dobrej kondycji, iż zanim policjanci dotarli do wraku, on zdążył już uciec na piechotę.

 

Burgernet

Złodziej zniknął, więc służby za pośrednictwem sieci Burgernet dały znać lokalnej społeczności o uciekinierze. Następnie zaś zaczęły go szukać. Po początkowych niepowodzeniach ściągnięto policyjnego psa. Ten idąc za tropem, dopadł złodzieja, którym okazał się 24-letni Polak. Nasz rodak trafił do celi. Teraz jego sprawą zajmie się sąd i prokuratura.

Źródło:  AD.nl