Pornografia dziecięca w rękach nieletnich
Pornografia dziecięca, wedle opinii publicznej, to jedno z najbardziej okrutnych, ohydnych przestępstw. Co jednak, jeśli za jej rozpowszechnianie biorą się dzieci? Nie milkną echa rozsyłania pornografii w jednej ze szkół, w Zwolle.
Nowe technologie – nowe zagrożenia
W erze smartfonów, internetu i mediów społecznościowych dostęp do informacji jest łatwiejszy niż kiedykolwiek przedtem. Dzięki sieci błyskawicznie możemy zyskać wiedzę, zdobyć potrzebne informacje, obejrzeć filmy i z powodu głupiego żartu mieć poważne problemy z prawem. Taka sytuacja miała właśnie miejsce niedawno w jednej ze szkół w Zutphen. Gdzie za pośrednictwem jednego z popularnych komunikatorów internetowych praktycznie wszyscy mieli okazję zapoznać się z gorszącymi treściami pornografii dziecięcej.
Wielka atrakcja
Cała sprawa miała swój początek jako efekt głupiego żartu, kiedy jeden z uczniów wysłał przez komunikator ponad minutowy film z udziałem swoich rówieśników uprawiających sex. Materiał z udziałem czternastolatków szybko stał się hitem. Wielu uczniów uważało ten materiał za zabawny, śmieszny i rozsyłała go dalej innym kolegom i znajomym. W efekcie, w przeciągu kilku dni praktycznie wszyscy uczniowie mieli okazję zapoznać się z tym materiałem. Film też zresztą, jak wskazuje policja szybko opuścił mury szkoły i trafił do rówieśników w innych placówkach.
Znieczulica
Sex dla współczesnego pokolenia nastolatków, nie jest tematem tabu. Młodzi na co dzień są bombardowani różnego rodzaju erotyką. Dlatego dla wielu oglądających pornografię z udziałem nastolatków nie było w tym nic złego. Był to tylko „żart”, kolejny filmik, jakich pełno krąży po grupach komunikatorów wysyłanych przez uczniów. Swoistą znieczulicę doskonale unaocznia akcja policji ze szkoły w Zwolle, gdzie w telefonach uczniów oprócz wspomnianego już filmu można było znaleźć zdjęcia egzekucji ISIS, czy fotografie ukazujące wypadki samochodowe, o klasycznej pornografii nie wspominając. Wydawać by się więc mogło, iż tego typu materiały stają się trendy i poniekąd pokazują wynaturzenie najmłodszego pokolenia.
Głupi żart stanie się przyczyną dożywotniej traumy aktorów?
Ja nic nie zrobiłem
Policyjne dochodzenie dość szybko pozwoliło na ustalenie, od kogo rozpoczął się ten łańcuszek udostępnień. Nastolatek jednak nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Uważa on, że całe to nagranie powstało tylko i wyłącznie dla żartu i nie miało na celu nic złego. Co ciekawe, interesujące podejście do sprawy przedstawiają również uczestnicy nagarnia, którzy z lekkim zażenowaniem stwierdzają, iż nie pamiętają całej sytuacji. Niemniej jednak sprawa trafiła do prokuratury na wniosek rodziców jednego z uwiedzionych na filmie chłopców. Sąd zaś uwzględniając prośby rodziców i kierując się dobrem małoletnich, wyłączył jawność rozprawy.