Polsko-holenderski duet trafia do aresztu

Damski bokser rodem z Polski

Zeszłej nocy funkcjonariusze w Bergen op Zoom zatrzymali polsko-holenderski duet. Dwójka mężczyzn najprawdopodobniej jechała do "pracy". Najnowsze wiadomości z Holandii przekazane przez policję wskazują jednak, iż dzięki działaniom funkcjonariuszy czeka ich co najmniej kilkanaście dni „bezpłatnego urlopu”. Wszystko z powodu broni i narzędzi włamaniowych odnalezionych w ich pojeździe.

Około godziny 2:30 w niedzielę dyżurny na komendzie policji w Bergen op Zoom odbiera telefon od poddenerwowanego świadka. Rozmówca informuje funkcjonariuszy, że od dłuższego czasu w jego zwykle spokojnej o tej porze okolicy, kręci się podejrzany samochód. Zdaniem mieszkańca wyglądało to tak, jakby ludzie w środku maszyny patrolowali rejon lub wyraźnie szukali czegoś. Jeździli bowiem powoli, zatrzymywali się, oglądali okolice i potem znów odjeżdżali.

Słysząc taki opis sytuacji, funkcjonariusze wysłali we skazany przez świadka rejon patrol. W podejrzanym pojeździe mogła być para, w której ktoś nielegalnie uczył się jeździć korzystając z małego, nocnego natężenia ruchu, bardziej prawdopodobne było jednak to, iż w aucie znajdują się ludzie, którzy mają złe intencje co do okolicznych domów.

 

Zatrzymanie

Po krótkim patrolu dzielnicy funkcjonariuszom udało się namierzyć i zatrzymać opisany przez świadka pojazd na Rooseveltlaan. Oficerowie przystąpili więc do kontroli, podczas której bardzo szybko okazało się, iż nie jest to wcale nauka jazdy. Policjanci znaleźli w pojeździe wiele podejrzanych sprzętów. Wśród nich były narzędzia, swoisty niezbędnik każdego „domowego włamywacza”. Oprócz tego, w samochodzie, funkcjonariusze odkryli jeszcze niewielkie ilości twardych narkotyków oraz coś, co początkowo wyglądało na broń palną. Po bliższym przyjrzeniu się okazało się jednak, iż jest to zabawka, zwykły pistolet na kulki. Niemniej jednak jego wygląd zmylił na początku nawet doświadczonych funkcjonariuszy. Tym bardziej więc mógłby stać się narzędziem terroru w przypadku zastraszonych ofiar napadu. Ponadto zabawki imitujące broń, są w Królestwie Niderlandów zakazane.

 

Polsko-holenderski biznes

Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, iż kierowca i pasażer po zatrzymaniu trafili od razu na policyjny „dołek”. Na komendzie okazało się, iż zatrzymani to 43-letni mężczyzna z Dorst i 41-letni Polak. Obaj staną niedługo przed sędzią śledczym. Jeśli okaże się, że duet jest powiązany z ostatnimi włamaniami w Bergen, dwójka ta zamiast nocnych zmian trafi na bezpłatny urlop do hotelu z kratami w oknach nawet na kilka miesięcy.