Polskie „duchy” w holenderskim Veldhoven

Holendrzy coraz częściej uważnie przyglądają się ludziom mieszkających w ich najbliższym otoczeniu. Wśród grup społecznych, które przyciągają największą uwagę są również Polacy. Nasi pracownicy tymczasowi często lądują na celowniku służb. Tak było i tym razem.

Domu duchów

Jakiś czas temu, na łamach naszego portalu, informowaliśmy Państwa o tak zwanych „domach duchów”. Są to budynki, w których z pozoru nikt nie mieszka lub mieszka tylko jedna rodzina. W rzeczywistości jednak miejsca te obsadzone są przez dużo większą liczbę lokatorów. Ludzie ci nie są jednak nigdzie zarejestrowani ani zameldowani w odpowiadającym ich lokalizacji urzędzie miasta. W praktyce oznacza to, że przebywają w budynku nielegalnie.

Z takiego „lewego” lokatorstwa często korzystają przestępcy. Dla nich brak zameldowania umożliwia znalezienie się niejako poza systemem. To zaś pozwala im ukryć się przed policją czy dłużnikami.

 

Polskie domki

Nie jest jednak tak, że każdy mieszkający w takim budynku jest od razu przestępcą. Z takiego rozwiązania  korzystają również czasem pośrednicy pracy. Brak zameldowania pracownika czy zameldowanie go w zupełnie innym miejscu, pozwala na ominięcie np. przepisów zagospodarowania przestrzennego. Dzieje się tak, gdy gmina nie zgadza się, by dane lokale służyły pod wynajem dla pracowników. To zaś w sytuacji, gdy Niderlandy borykają się z kryzysem mieszkaniowym, staje się nieraz jedyną możliwością zapewnienia pracownikom dachu nad głową. Owszem nie jest to legalne, niemniej jednak przyjeżdżający do pracy obcokrajowiec bardzo często nie jest nawet świadomy tego, że zamieszkuje gdzieś niezgodnie z prawem.

 

Poszukiwania

Wszystko to powoduje, że z tego typu patologią mieszkaniową starają się walczyć zarówno gminy, jak i lokalne organa policji. Bardzo często dochodzi więc do swoistych nalotów. W akcjach tego typu bierze najczęściej udział policja, gminni urzędnicy, inspekcje budowlane i mieszkaniowe, a także inspekcja pracy. Grupy te dokonując przeszukań np. parków wakacyjnych czy pustostanów, mogą za jednym razem sprawdzić nie tylko, czy ludzie mieszkają tam legalnie, ale również czy nie są poszukiwani i czy mogą przebywać legalnie w Holandii.

 

Polskie duchy

Jedna z tego typu kontroli przeprowadzona budynku, w gminie Veldhoven pozwoliła odkryć, że w lokalu tym mieszka 12 nielegalnych lokatorów. Wszyscy pochodzili z Polski. Policja nie ujawnia obecnie, czy ludzie ci znaleźli się tam z własnej woli i działali oddolnie, czy zostali tam przez jakąś osobę lub firmę zakwaterowani. Nie podaje również dokładnego adresu lokalu. Wiadomo jednak, iż będącego w tym gronie mężczyznę aresztowano. Nie stawił się bowiem do zakładu karnego na odbicie wyroku w wysokości 14 dni więzienia.