Polski włamywacz zatrzymany w Haarlem

Kolejny człowiek potwierdza w Holandii stereotypy o Polakach. Jak podała holenderska policja, w miniony weekend jej funkcjonariusze zatrzymali 25-latka z Polski, którego podejrzewają o kradzież.

W piątkowy poranek funkcjonariusze służb mundurowych w Haarlem zatrzymali 25-letniego obywatela naszego kraju. Mężczyźnie nałożono na ręce kajdanki pod zarzutem włamania do samochodów osobowych parkujących w okolicy Surinameweg.

Zbyt mało światła

O godzinie czwartej rano w Holandii, pomimo lata, nie jest zbyt jasno. Słońce w Niderlandach wschodzi dopiero chwilę po godzinie szóstej. Dlatego też na ulicach Haarlem panowała szarówka lub mrok. Większość miasta była o tej porze pogrążone we śnie, zbierając siły na ostatni dzień pracy przed weekendem. Nie wszyscy byli jednak w objęciach Morfeusza.

Chwilę po czwartej na numer alarmowy zadzwonił telefon od jednego z mieszkańców miasta. Dyżurny usłyszał w słuchawce, iż w rejonie Surinameweg, ktoś przechadza się z latarką. Nie byłoby w tym może i nic dziwnego. Niektórzy robią tak, by nie tyle oświetlić sobie drogę, ale po to, by być lepiej widoczni dla kierowców. Jednak w tym wypadku osoba ta korzystała z tego źródła światła na w miarę dość dobrze oświetlonym terenie, a ponadto nie świeciła sobie pod nogi, a do zaparkowanych tam pojazdów. Zdaniem dzwoniącego wszystko to wyglądało, jakby osoba ta szukała czegoś w zaparkowanych na okolicznych parkingach samochodach.

25-letni Polak podejrzewany jest o włamania do samochodów w Haarlem. Podczas zatrzymania miał przy sobie cały niezbędny do tego sprzęt. 

Pozwalało to z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, iż świadek widzi złodzieja szukającego się do włamania i splądrowania pojazdów. Chwilę później zaś kolejny telefon potwierdził te przypuszczenia. Dzwoniący poinformował, iż wiązka światła latarki widoczna byłą wewnątrz jednego z zaparkowanych pojazdów.

Poszukiwania

Już po pierwszym telefonie dyżurny wysłał w rejon Surinameweg patrol. Późniejszy telefon tylko potwierdził, iż była to dobra decyzja. Gdy policjanci dotarli na miejsce, podejrzany nadal przebywał w rejonie. Zauważywszy radiowóz, złodziej postanowił uciekać. Niestety konie mechaniczne są dużo szybsze niż ludzkie nogi. Dlatego po krótkim pościgu policjanci mogli zakuć mężczyznę.

 

Tożsamość

Chociaż funkcjonariusze nie złapali podejrzanego w środku jednego z okradanych pojazdów, nie było praktycznie żadnych wątpliwości, po co świecił on do samochodu. Wiele o jego intencjach mówiła już sama ucieczka. Ponadto w jego rzeczach znaleziono sprzęt niezbędny do włamania do samochodów. Zatrzymany został również wylegitymowany. Okazało się, iż rabusiem jest 25-letni obywatel naszego kraju. Policja prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie kradzieży i zbiera ślady z uszkodzonych piątkowej nocy pojazdów. Bada również inne niedawne przypadki podobnych zdarzeń z okolicy, by potwierdzić lub zaprzeczyć, czy one też są dziełem zatrzymanego w piątek Polaka. Od wyniku tego śledztwa zależeć będzie wymiar kary oraz tryb postępowania, jaki czeka naszego obywatela.