Polak zwolniony z Ikei

Holenderskie media znów piszą o Polsce i Polakach. Tym razem sprawa dotyczy wydarzeń z dnia 29 czerwca. Wtedy to świat obiegły informacje, iż polski oddział szwedzkiego giganta meblowego zwolnił jednego z pracowników. Wszystko dlatego, że skrytykował solidarność firmy z osobami homoseksualnymi.

Międzynarodowy dzień tolerancji

Spraw miała swój początek 17 maja. Wtedy to z racji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii w wewnętrznej sieci sklepu pojawił się materiał pod tytułem: „Włączanie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas". Tekst ten promował równość płci oraz opisywał jak zachowywać się i na co zwracać uwagę w kontaktach z homoseksualistami lub transseksualistami, by ich nie urazić. Z materiału wynikało, że w firmie każdy ma czuć się dobrze i nie może być w niej miejsca na dyskryminację. Dlatego też oprócz teorii, znalazło się tak kilka praktycznych porad mówiących o tym, co zrobić by osoby LGBT+ czuły się dobrze w naszym otoczeniu.

Polak zwolniony z Ikea, ponieważ w ostrych słowach nie poparł bratania się ze środowiskami LGBT+

Niepochlebne komentarze

Post ten nie spodobał się jednak niektórym pracownikom. Swoją dezaprobatę w komentarzu umieścił Pan Tomasz. Mężczyzna w rozmowie z mediami wspomina: „Już sam ten tytuł mnie bardzo zdenerwował i oburzył, bo nie uważam, że jest to obowiązkiem każdego z nas. (…) A moim już na pewno nie, jako osobie wierzącej i katolikowi.” Pracownik napisał więc komentarz opierając się na Piśmie Świętym:

"Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: 'biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich'. A także: 'Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich'". (źródło: http://www.tvn24.pl).

Wpis ten spowodował, iż Tomasz K. trafił na dywanik w dziale personalnym. Tam przekazano mu informacje, iż jego wpis zbulwersował wielu pracowników. Autor jednak nie wycofał swoich słów, stwierdzając, iż jako katolik nie może wycofywać się, czy zapierać Pisma Świętego. Brak skruchy i zmiany decyzji doprowadziły zaś po paru dniach do zwolnienia pracownika, między innymi z racji na utratę zaufania pracodawcy.

 

Reakcje

Sprawa ta odbiła się szerokim echem w mediach. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że jeśli słowa te okażą się prawdą, będzie to oznaczać skandaliczne pogwałcenia prawa przez zagraniczny koncern. O krok dalej idzie były wiceminister tego resortu. Patryk Jaki uważa, iż Ikea łamie polską konstytucję. Burza rozpętała się również w mediach społecznościowych. Wielu internautów nawołuje do bojkotu sklepu z racji na zwalczanie przez niego polskiej kultury. Sprawą zajął się również Rzecznik Praw Obywatelskich.

Sam zwolniony zaś nie zamierza odpuszczać i zgłosił sprawę do sądu. Pomoc prawną zaproponowało mu już wiele środowisk katolicko-prawicowych, w tym wspomniany były wiceminister a obecnie europoseł Patryk Jaki.

 

Zagraniczne media

Holenderskie media podchodzą do sprawy bardzo powściągliwie, chętnie ją opisują, ale unikają komentarzy. W tym kraju środowiska LGBT+ mają bardzo duże prawa, sytuacja ta jest niezrozumiała. Zarówno ze względu na reakcje pracownika, jak i działania pracodawcy, który częściowo sam sobie zaprzecza, ograniczając wolność religijną kosztem wolności płci. Co bardziej ironiczni komentatorzy zastanawiają się, gdzie Polacy kupią teraz meble i czy bój światopoglądowy wygra z oszczędnościami płynącymi z tanich szwedzkich "puzzli".