Polak podwójnym zabójcą w Twente

Znów kolejne złe informacje dochodzą do nas z holenderskich dróg. W nocy z piątku na sobotę w Fleringen, w Twente doszło do poważnego wypadku pojazdu na polskich tablicach rejestracyjnych. Zginęły dwie osoby.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w sobotę, około godziny 1:40 na drodze N343 w Fleringen, w Twente, niedaleko słynnego drzewa- atrakcji turystycznej Kroezeboom. Droga była pusta, ruch o tej porze był praktycznie znikomy, więc kierowca samochodu osobowego jechał najprawdopodobniej z dość dużą prędkością.

Policja prowadzi jak na razie śledztwo w sprawie i nie ujawnia zbyt wielu szczegółów. Wiadomo jedynie, że w zdarzeniu nie uczestniczył żaden innych samochód. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn kierowca pojazdu stracił panowanie nad maszyną. Samochodem zarzuciło. Auto uderzyło o dwa drzewa i zatrzymało się w przydrożnym rowie.

Poszukiwania czwartego pasażera

Pojazdem podróżowało kilka osób. Na skutek kolizji dwie z nich zginęły na miejscu, trzecia ranna została zabrana do szpitala, ale jej stan zdrowia nie zagraża życiu. To prawie że, cud, mówią ratownicy. Przybyłe na miejsce służby widząc zniszczenia maszyny, myślały na początku, że nikt nie przeżył. W sobotnią noc trwały również poszukiwania 4 pasażera. Ponieważ wiele wskazywało na to, że oprócz wymienionych, pojazdem poruszała się jeszcze jedna osoba, która będąc w szoku, mogła oddalić się z miejsca wypadku. Na szczęście kilkugodzinne poszukiwania wykazały, że podejrzenia służb były się chybione.

 

Śmiertelny wypadek, giną dwie osoby, za kierownicą siedział nasz rodak. 

 

Zwierzę, usterka czy brawura?

Policjanci nie wykluczają żadnej możliwości. Być może polskiemu kierowcy się przysnęło, być może przed maską pojawiło się jakieś zwierzę i chcąc je wyminąć, nasz rodak stracił panowanie nad samochodem. Policyjni specjaliści badają również wrak pojazdu. Oględziny te mają wykluczyć ewentualną usterkę mechaniczną. Mundurowi nie negują też możliwości mówiącej, że zawiniła tutaj brawura i brak dostosowania prędkości do warunków panujących na drodze.

Aresztowanie

W niedzielę wieczorem nasz 37-letni rodak, który prowadził w trakcie wypadku pojazd, został aresztowany. W poniedziałek był przesłuchiwany przez prokuraturę. Grozi mu nawet bezwzględna kara więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Do mediów wyciekły również dane jednego z zabitych pasażerów. Był nim 17-letni chłopiec z naszego kraju. Najprawdopodobniej krewy lub znajomy kierowcy.