Na holenderskich dworcach będzie bezpieczniej

Dworzec w Hadze opanowany przez bezdomnych

Holenderskie władze planują zainwestować jednorazowo trzy i pół miliona euro na działania mające zapobiegać terroryzmowi. Kwota ta zostanie podzielona na sześć stacji kolejowych, między innymi Amsterdamie, Rotterdamie, Hadze oraz Utrechcie. Informacje te przekazał we wtorek De Telegraaf.

Które stacje

Tak wysokie dofinansowanie na kwestie związane ze względami bezpieczeństwa rodzi pytanie, czy niderlandzkie dworce są zagrożone? Ministerstwo infrastruktury nie odpowiada jednak na to pytanie, nie wskazując jakie konkretnie placówki ma zamiar modernizować w tych miastach. Minister odpowiedział dziennikarzom jedynie enigmatycznie, że podejmie się działania na tych stacjach, gdzie jest to konieczne.

Z drugiej strony taka zagadkowość nie powinna jednak dziwić. Informacje na temat nowych zabezpieczeń, jeśli byłyby podawane do szerokiej wiadomości, dotarłby między innymi również do potencjalnych terrorystów. To zaś jest tak, jakby powiedzieć złodziejowi, jaki ma się alarm w domu, czyli wysoce nierozsądne.

 

Przy okazji remontów

By nie utrudniać życia podróżnym ministerstwo przewiduje, że modernizacje dworców pod względem bezpieczeństwa będą przeprowadzane równolegle do zwykłych prac modernizacyjnych. Nowe „środki fizyczne”, jak nazwał to minister infrastruktury, będą instalowane na stacjach jeszcze w tym roku.

 

3 500 000 euro na ochronę antyterrorystyczną holenderskich dworców kolejowych.

 

Politycy uważają, że plan ten ma bardzo duże szanse powodzenia, ponieważ udało się na niego wygospodarować pieniądze jeszcze w tegorocznym budżecie. Wielu ekspertów zastanawia się jednak po co to wszystko? Część z nich przypomina, iż ostatni atak miał miejsce w sierpniu 2018 na Amsterdam Central. Jego podłożem były pobudki religijne, lecz nie można było w tym przypadku mówić o terroryzmie. Wydaje się więc mało prawdopodobne, by doszło do zamachów takich jak w Madrycie czy Moskwie.

 

4/5

Faktycznie, prawdą jest, że w ostatnim czasie w Holandii nie doszło do żadnych poważniejszych incydentów. W kraju nadal jednak obowiązuje czwarty, w pięciostopniowej skali, alert terrorystyczny. Według holenderskich służb bezpieczeństwa ryzyko nadal jest realne, a w Niderlandach znajdują się dżihadyści, którzy planują ataki.

Z punktu widzenia terrorysty to właśnie dworce kolejowe, są jednymi z najlepszych miejsc do przeprowadzenia takiej akcji. Składa się na to kilka powodów. Po pierwsze ruch. Codziennie w godzinach szczytu pojawiają się tam ogromne masy ludzi. Duże ich zagęszczenie na niewielkiej, otwartej przestrzeni, jak by brutalnie to nie zabrzmiało, gwarantuje maksymalizacje ofiar w momencie wybuchu. Po drugie na dworcu nikogo nie dziwi człowiek z plecakiem, torbą. Można więc spokojnie ukryć ładunek. Jeśli zaś terrorysta nie chce zginąć w eksplozji, wystarczy że na chwilę „zapomni” plecaka i odjedzie z dworca pociągiem przed eksplozją.
Perony, wąskie i pozbawione dużej ilości przejść są również doskonałą „strzelnicą” dla zamachowców z bronią maszynową. Ucieczka z niego jest możliwa tylko przez jedne, dwa zejścia, ponieważ stojące po bokach pociągi uniemożliwiają przeskoczenie na inny peron.

Wszystko to brzmi bardzo teoretycznie, ale o skuteczności tego typu ataków doskonale świadczy wspomniany już zamach w Moskwie, gdzie dwie kobiety zabiły 40 osób i raniły 102 pasażerów.