Polak może czekać na proces na wolności
Nasz rodak może czekać na swój proces na wolności. Tak zdecydował sąd w sprawie incydentu w Ede. Polak, którego zatrzymano pod zarzutem nieumyślnego usiłowania zabójstwa, może opuścić areszt i starać się ratować rozsypujące się życie. Przynajmniej do czasu procesu merytorycznego i ewentualnego wyroku skazującego.
W minioną środę niderlandzki wymiar sprawiedliwości zdecydował się znieść sankcję w postaci tymczasowego aresztowania dla naszego 43-letniego rodaka mieszkającego w Ede. To oznacza, iż może on oczekiwać na rozpoczęcie procesu merytorycznego na wolności. Ten odbędzie się dopiero 2 września. Jedyne obostrzenia obecnie nałożone na mężczyznę to te dotyczące zakazu zbliżenia się do swojej byłej partnerki i jej obecnego wybranka.
Motyw
Polaka zatrzymano na trzy miesiące pod zarzutem nieumyślnego usiłowania zabójstwa. 43-latek miał zaatakować 18 marca nowego chłopaka swojej byłej dziewczyny. Tego feralnego dnia mężczyzna miał, korzystając z klucza, roztrzaskać szybę w samochodzie ofiary, na skutek czego odłamki raniły atakowanego w twarz. Następnie nasz rodak wymierzył tym samym narzędziem cios w głowę swojej ofiary. To jednak nie był koniec bójki. Ta toczyła się jeszcze chwilę na ulicy. Wtedy to podejrzany miał jeszcze kopnąć i uderzyć swój cel. Atak zakończył się ujęciem Polaka. Przy mężczyźnie znaleziono oprócz narzędzia zbrodni jeszcze gaz pieprzowy, którego jednak podejrzany nie użył.
Prokurator, badając sprawę napaści, potraktowałby ją zapewne jak zwykłą bójkę. Problemem był jednak wspomniany klucz. Atak takim narzędziem w głowę mógł bowiem spowodować pęknięcie czaszki i śmiertelny krwotok. Napastnik zaś wymierzając cios i znając swoją siłę, musiał liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami w tym zakresie. Jest to więc sytuacja bardzo podobna do tej z opisywanym na łamach naszej strony kucharzem z Gwadelupy.
Polak może wyjść z aresztu
Prokurator, rozpatrując więc sprawę w kryteriach ewentualnego zabójstwa, zdecydował się wnioskować o trzymiesięczny areszt dla 43-latka, z racji sankcji, jakie mu groziły. Podczas jednak posiedzenia wprowadzającego 23 czerwca, obrona wniosła o złagodzenie tego środka zapobiegawczego. Prawnik zauważa bowiem, iż brak jest dostatecznych dowodów na to, by można mówić o próbie zabójstwa. Cała bójka zakończyła się bowiem jedynie kilkoma siniakami i rozcięciem wargi u ofiary. Obrażenia te nie wymagały nawet tygodniowego leczenia.
Utrata pracy i domu
Obrońca 43-latka wskazywał ponadto, iż Polak już i tak dużo wycierpiał. Z powodu odsiadki stracił pracę. Nieopłacone rachunki mogą zaś spowodować, iż w niedługim czasie straci również mieszkanie. Dlatego też podejrzany obawia się, iż jeśli nie zacznie pracować i nie spłaci zaległości niedługo stanie się bezdomnym.
Sąd rozpatrując sprawę, zgodził się na prośbę obrony. Wszystko dlatego, iż dochodzenie nadal trwa i nie wiadomo nawet, czy faktycznie uda się przeprowadzić pierwszą rozprawę merytoryczną 2 września. Nie wszyscy świadkowie zostali bowiem jeszcze przesłuchani. Biorąc to pod uwagę oraz to, iż Polak nie był nigdy karany, sąd zgodził się uchylić areszt tymczasowy.