Polak dźgnął nożem w samoobronie

Polak zabił staruszka i nękał okolicznych mieszkańców

Holenderska prokuratura po przeanalizowaniu wszystkich dowodów staje po stornie aresztowanego Polaka. Oskarżyciel nie ma wątpliwości, iż 38-letni Krystian T. dźgnął śmiertelnie nożem swojego współlokatora. W toku sprawy jednak uznał, iż nie było to zabójstwo a obrona własna. Dlatego też w środę wycofano oskarżenie. 

Zdaniem prokuratura T. rzeczywiście dźgnął nożem 31-letniego Macieja. Zrobił to jednak z racji na zaistniałe okoliczności. Doszło bowiem do kłótni między Polakami. Awantura ta dość szybko eskalowała i zakończyła się tragicznie dla młodszego z nich.

 

Obrona własna

Po przeprowadzeniu śledztwa prokuratura uznała za zgodny z prawdą następujący przebieg zdarzeń w budynku przy Kapellestraat. Doszło do awantury między Krystianem a Maciejem. Ten pierwszy postanowił się wycofać. Mężczyzna zamknął się w małym pokoju przy kuchni. Tam włożył sobie słuchawki, puścił muzykę i odciął się od świata. W pewnym momencie do pomieszczenia z impetem weszła ofiara i zaatakowała T. Podejrzany nie miał gdzie uciekać, gdzie się wycofać. Nie mógł nawet wyjść przez okno, bo to było zamknięte, a na drodze do drzwi stał agresywny oponent. Walka była nieunikniona. Podczas niej Maciej został trafiony nożem w brzuch. Cios ten jak się później okazało, był śmiertelny. Policja znalazła martwego Polaka w kuchni mieszkania.

 

Napięta atmosfera

W ten sposób niejako kończy się sprawa związana z rzekomym zabójstwem 31-latka mieszkającego w Oudewater, w „polskim domku”,gdzie od dłuższego czasu sytuacja była wyjątkowo mocno napięta. 8 mężczyzn na małej przestrzeni było wobec siebie niechętnych, między innymi dlatego, iż pochodzili z różnych regionów kraju. Padały wzajemne uszczypliwości, oskarżenia między innymi o kradzieże pieniędzy. W końcu również cieniem na całej sprawie położyło się to, iż T. dalej tam mieszkał, mimo iż nie pracował. Gdy w pewnym momencie doszły do tego narkotyki i alkohol sytuacja stała się tak napięta, iż musiało dojść do eskalacji. Ta miała miejsce 6 lutego tego roku i zakończyła się tragicznie.

 

Wolny człowiek?

Wycofanie zarzutów dotyczących zabójstwa nie kończy jednak sprawy. 38-latek będzie musiał najprawdopodobniej odpowiedzieć za przekroczenie obrony koniecznej. W tym przypadku jednak może się okazać, iż czas spędzony do tej pory w areszcie będzie nawet dłuższy niż kara wymierzona przez sąd.

 

 

Źródło: Ad.nl