Polak chciał uspokoić czy zabić swoją dziewczynę
Przed niderlandzkim wymiarem sprawiedliwości stanął nasz 37-letni rodak. Polak Dawid M. wskazuje, iż mocno trzymał swoją dziewczynę, by ją uspokoić. Prokurator jednak widzi ten żelazny uścisk jako usiłowanie zabójstwa.
Walka
Cała rozpatrywana przez holenderskiego sędziego sytuacja miała miejsce 12 czerwca. Wtedy to policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie próbującym zamordować swoją dziewczynę. Do ataku doszło w parku rekreacyjnym na Stoofkade, w Gouda.
Gdy policja dociera na miejsce, znajdują kobietę. Jest roztrzęsiona i ranna, ale żywa. Po zabezpieczeniu ofiary rozpoczęły się poszukiwania napastnika, który zdołał uciec, nim przyjechały służby.
Poszukiwania
W akcję wytropienia mężczyzny zaangażowano zespoły z psami, policyjny śmigłowiec i lokalną społeczność poprzez sieć Burgetnet. Napastnika udało się namierzyć po 2 godzinach. Złapano go z plecakiem pełnym sprzętu kempingowego. Gdy policja aresztowała Dawida M. ,ten miał powiedzieć oficerom, iż „tego popołudnia to zaszło za daleko” i zapytać się jak się czuje ofiara.
Właśnie to zdanie i pytanie wskazują, zdaniem prokuratury, iż M. dokładnie wiedział, co robi i chciał ją zabić.
Awantura
Oskarżony widzi to inaczej. Jak wskazuje, poszło o wyjazd zarobkowy do Belgii. Doszło do awantury, kobieta rzuciła w niego kawą. On zniszczył jej telefon i laptopa. Dziewczyna miała wpaść w furię. Dlatego, by ją uspokoić M. trenujący od lat sztuki walki, złapał ją od tyłu i zacisnął przedramię na jej gardle. „Zrobiłem to automatycznie, w samoobronie. I miałem to pod kontrolą” – powiedział przed sądem, dodając, iż po prostu chciał ją przytrzymać, unieruchomić i tym samym uspokoić.
„Dziwka”
Ta lina obrony miałaby sens, gdyby nie zeznania świadka. Ten będąc w domku i widząc, jak kobieta bezradnie rzuca się i wierzga nogami, powiedział oskarżonemu, że to nie sposób na rozwiązanie problemu. Ten zaś stwierdził „Czemu nie, ta dziwka na to zasłużyła”. Po tych słowach potrzymał jeszcze dziewczynę chwilę w uścisku, a potem uciekł.
Proces
Prokurator widzi w tym czynie usiłowanie zabójstwa. Kobieta, jak sama zeznała, musiała walczyć o powietrze. Dlatego chce dla Polaka 30 miesięcy więzienia, w tym 6 umorzonych warunkowo. Obrona mówi o uniewinnieniu M. od zarzutu usiłowania zabójstwa. Jak wskazuje, duszenie trwało krótko, a Polak miał kontrolę nad tym, co robi. Podważa również niespójne zeznania świadka, wskazując między innymi, iż był on pod wpływem alkoholu. Kobieta również nie jest obiektywna, bo chciała rzucić M.
Jak do sprawy podejdzie sąd? Wyrok za dwa tygodnie.
Źródło: Ad.nl