Polacy giną na pokładzie samolotu etiopskich linii lotniczych

W niedzielne przedpołudnie, 10 marca, świat obiegła informacja o katastrofie samolotu pasażerskiego z 157 osobami na pokładzie. Chaos odnośnie informacji o zabitych pasażerach.


Jak informuje rzecznik przewoźnika Ethiopian Airlines ,Boeing 737, z 149 pasażerami na pokładzie i 8 członkami załogi, rozbił się nieopodal Debre Zeit, miasta położonego 60km na południowy wschód od Addis Abeby, stolicy kraju. Lot obsługiwał trasę ze stolicy Kenii do Nairobi. Jak podają lokalne media, nikt nie przeżył katastrofy.

157 zabitych

Pasażerowie z całego świata

Chwilę po tragedii podano informacje, iż na pokładzie lotu ET302, który wzbił się w powietrze o godzinie 8:38 czasu lokalnego, znajdowało się 5 obywateli Holandii, 32 Kenijczyków, 18 Kanadyjczyków, 7 Brytyjczyków, 9 Etiopczyków i 8 obywateli Stanów zjednoczonych. Ponadto pasażerowie z Francji Niemiec i Włoch. Niemniej w niedzielę, po godzinie 16, holenderski MSZ zaprzeczył informacjom o śmierci swoich obywateli. Najprawdopodobniej „obywatele Holandii”, to tak naprawdę turyści z Niemiec, a całe zamieszanie wynika z ciągle nowych informacji dostarczanych przez władze lokalne. Gdy Holendrzy odetchnęli z ulga, że żaden z ich rodaków nie zginął, przykre wieści napłynęły z polskiego MSZ. Chociaż na początku Etiopskie władze nie mówiły o Polakach, to w niedziele wieczorem okazało się że w katastrofie śmierć poniosło dwóch obywateli naszego kraju.

Kontrolerzy stracili kontakt z maszyną 6 minut po starcie.

Nieznana przyczyna wypadku

Na chwilę obecną, nie wiadomo co było przyczyną tej katastrofy. Wiadomo jedynie, że służby lotniska straciły kontakt z samolotem niespełna 6 minut po jego starcie. Na miejsce tragedii został więc wysłany zespół dochodzeniowo-śledczy, który ma na celu określenie przyczyn wypadku. Dość interesujące informacje w całej sprawie biegną ze Szwecji. Skandynawowie prowadzący portal Flightradar24, monitorującą ruch lotniczy na całym świecie, mieli rzekomo podawać informacje, iż etiopski Boeing 737 miał problemy z utrzymaniem stałej prędkości przelotowej.

Bardzo prawdopodobne, iż na miejsce katastrofy zostanie skierowany specjalny zespół ekspertów ze Stanów Zjednoczonych. Rozbita maszyna, Boeing 737 MAX 8, był nową maszyną, która swój dziewiczy lot wykonała w październiku 2018 roku, a barwach Ethiopian Airlines latała od połowy listopada. Była więc jedną z najmłodszych maszyn w swojej klasie.

Polacy byli na pokładzie feralnej maszyny.

Ponad 50 lat na karku

Boeing 737, to konstrukcja oblatana w 1967 roku, której produkcja seryjna ruszyła zaś rok później. Od tego czasu po całym świecie latało ponad 10 000 tych samolotów. Czyni to z 737 najczęściej zamawiany aeroplan pasażerski średniego zasięgu w historii lotnictwa. By uświadomić sobie popularność tego modelu, wystarczy spojrzeć na statystyki. Średnio co 5 sekund gdzieś na świecie startuje lub ląduje maszyna tego typu. Choć z wyglądu 737 z lat 60 niewiele równi się od współczesnych modeli, to maszyny te przez lata przechodziły liczne modyfikacje zwiększające nie tylko komfort pasażerów, ale i bezpieczeństwo podróży dzięki najnowszej awionice. Podczas ponad 50 lat w powietrzu doszło do niewiele ponad 160 katastrof z udziałem maszyn tego typu. Kosztowały one życie ponad 4000 ludzi. Wydaje się to ogromną liczbą, niemniej, jeśli weżnie się pod uwagę miliony pasażerów przewożonych przez te płatowce każdego roku, okaże się, iż są to jedne z najbezpieczniejszych maszyn w swojej klasie.