Dziesiątki tysięcy ludzi na demonstracji w Amsterdamie

Pomimo deszczu i silnego wiatru do Amsterdamu przyjechało tysiące demonstrantów, by wziąć udział w marszu klimatycznym.


Żółty alarm, silny wiatr, zacinający deszcz i niskie temperatury nie powstrzymały tysięcy ludzi, którzy przybyli do Amsterdamu z całej Holandii, by uczestniczyć w organizowanym w niedziele Marszu Klimatycznym. Wedle organizatorów, do miasta przybyło ponad 40 tysięcy uczestników, akcji mającej na celu zwrócenie uwagi na problemy środowiska naturalnego.

Uczestnicy marszu zaczęli zbierać się na Dam Square już od godziny 13. Wkrótce na placu zaczęło robić się tak tłoczno, że funkcjonariusze, w obawie o bezpieczeństwo zebranych poprosili o rozpoczęcie marszu, tak by kolejni manifestanci mogli spokojnie dotrzeć do punktu zbiórki. Z tego też powodu, jeszcze przed zakończeniem przemówień i występów lokalnych gwiazd takich jak Claudii de Breij i Typhoon czy Heleena de Conincka, na Dam Square korowód ruszył ku Museumplein

Niedzielna lekcja dla dzieci

Co uderzające w marszu tym nie brała udziału tylko i wyłącznie młodzież oraz studenci. Pomimo deszczu, w morzu uczestników marszu można było dostrzec również wiele osób starszych. Budujący jest również fakt, iż uczestniczyły w nim całe rodziny. Rodzice prowadzili swoje pociechy, które trzymały w rękach własnoręcznie namalowane plakaty i transparenty mówiące o tym, jak ważne jest dla nich środowisko naturalne i co trzeba zrobić, by dbać o planetę. Takie zachowanie to godna podziwu lekcja demokracji obywatelskiej, pokazująca młodemu pokoleniu wspaniałe wzorce postaw prospołecznych i proekologicznych.

40 tysięcy ludzi nie bało się wiatru i deszczu. Przybyli do Amsterdamu, by walczyć o lepsze jutro dla siebie i swoich dzieci.

Karnawał w wielkim poście

Marsz klimatyczny miał całkowicie pokojowy charakter. Oprócz obywateli maszerowali w nim, ramie w ramie, celebryci, publicyści czy politycy różnych opcji. W marszu brały udział również przedstawiciele rodziny królewskiej, wśród nich księżniczka Irena. Sami uczestnicy zaś, pomimo niesprzyjających warunków, postanowili uczynić z tej imprezy wielkie ekologiczne święto. W 40 tysięcznym pochodzie można było znaleźć przebierańców, ludzie tańczyli, śpiewali, bawili się, prawie jak na zakończonych niedawno pochodach karnawałowych.

Pomimo tak ogromnej masy ludzi, policja nie odnotowała poważnych incydentów. Wszystko dobyło się całkowicie pokojowo.

Głośne i proste hasła

Wśród dziesiątek flag i transparentów można było spotkać wiele haseł nawołujących do dbania o środowisko naturalne. Od tych najprostszych, mówiących o oszczędzaniu wody i krótszych prysznicach, niesionych przez najmłodszych. Po uszczypliwe uwagi pod adresem koncernów paliwowych, w tym zamieszanego w aferę korupcyjną, Holenderskiego giganta petrochemicznego Shell. Na sztandarach znalazły się również hasła dotyczące ochrony lasów deszczowych, zagrożonych gatunków, piętnujące wysoką emisję gazów cieplarnianych, czy zatruwanie oceanów za pomocą śmieci.

Pomimo tak ogromnej ilości ludzi, całość przebiegła wyjątkowo sprawnie, bez większych incydentów. Marsz zakończył się chwilę po godzinie 16, na Museumplein.