Podejrzana walizka i ludzkie szczątki
Ostatnio wśród Polonii jak i w wielu niderlandzkich mediach głośno jest o odnalezieniu dwójki naszych martwych rodaków na jednym z holenderskich pól. W tym samym jednak czasie policja odnalazła jeszcze jedno ciało, którego los wydaje się jeszcze bardziej zagadkowy.
Walizka
W poniedziałek funkcjonariusze policji w Orvelte Drenthe otrzymali, wydawać by się mogło, nic nieznaczącą wiadomość. Ot, w kanale Oranjekanaal przechodzień zobaczył pływającą w wodzie walizkę. Policjanci postanowili to sprawdzić. Mógł to być bowiem zwykły śmieć. Mogło to jednak oznaczać również przestępstwo. Ktoś ukradł komuś walizkę, wrzucił do wody. Mamy więc kradzież i zniszczenie mienia. W środku mogły być też dokumenty, które warto by oddać właścicielowi. Rozpoczęły się więc poszukiwania.
Zmiana planów
Te jednak bardzo szybko się zakończyły. Podczas poszukiwań przedmiotu w wodzie, funkcjonariusze natrafili na ludzkie zwłoki. Gdzie znaleziono ciało? Policjanci prowadzący sprawę nie odpowiadają na pytanie, które pojawiło się wręcz natychmiast. Śledczy nie zdradzają, czy szczątki znajdowały się w walizce. Wskazują jednak, iż denat został odnaleziony w „podejrzanych okolicznościach”, niezbędne jest więc dokładne śledztwo w tej sprawie.
Świeża sprawa
Jak długo ciało przebywało w wodzie? Czy ofiara mogła paść ofiarą przestępstwa, a może to był samobójca lub ktoś, kto po prostu padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku? Na te pytania policjanci, jak i niderlandzkie media szukają odpowiedzi. Ze szczepków informacji, przekazanych jednak przez stróżów prawa można jednak wywnioskować, iż zwłoki, jak i walizka przebywały w wodzie relatywnie krótko. Skąd to wiadomo? Z racji prośby policji. Mundurowi chcą, by na lokalną komendę lub przez internet zgłosiły się do nich osoby, mogące widzieć podejrzaną sytuację w rejonie kanału lub też dysponują nagraniami z pobliskich kamer monitoringu czy wideorejestratorów. To zaś oznaczać może, iż zdaniem prowadzących śledztwo detektywów, ciało trafiło tam na tyle niedawno, iż materiały te nie zniknęły jeszcze z kart pamięci w samochodach (te zapętlają zapis, usuwając stare materiały).
Jest to jednak tylko domysł i podobnie jak w sprawie dwójki naszych rodaków, na dokładniejsze wiadomości należy poczekać do czasu, gdy zakończy się dochodzenie.
Nie walizka a bagażnik
Mimo iż dochodzenie nie zostało jeszcze zakończone, to policja podała nowe fakty w sprawie. W środę było już wiadomo, iż wodzie nie było walizki. Był to bagażnik dachowy. Świadek, widząc go jednak z pewnej odległości, miał prawo się pomylić. W jego środku skrzyni znajdowało się ciało. Wiadomo również iż box dachowy trafił do wody najprawdopodobniej w sobotę. Policja pochwaliła się, że otrzymała również ponad 30 wiadomości od potencjalnych świadków. Obecnie tropy te są sprawdzane przez funkcjonariuszy.
Źródło: Ad.nl