Oosterhout – Polski zabójca z nogą od stołu

Bandi zagryzł Leona, czy matka trafi za kraty?

Nasz rodak oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa nowego chłopaka swojej byłej żony. Mężczyzna miał kilkukrotnie uderzyć swojego „następcę” nogą od stołu. Do zdarzenia doszło w domu jego byłej żony. Proces miał ruszyć w tym tygodniu, podejrzany jednak nie stawił się na rozprawie.

Do całego zdarzenia miało dojść 26 maja ubiegłego roku. Polak, będąc bardzo zdenerwowany po wejściu do domu w Oosterhout, spotkał w nim nowego kochanka swojej żony, to doprowadziło  rękoczynów. Nasz rodak miał wykorzystać nogę od stołu i nią jak kijem baseballowym uderzyć kilkukrotnie swoją ofiarę. W efekcie ofiara została ranna, a nasz rodak został posądzony o próbę zabójstwa.

 

Z wolnej stopy

Pomimo ciążącym na naszym obywatelu zarzutów, Polak odpowiada z wolnej stopy. Nie jest aresztowany. Jak zresztą okazało się podczas procesu, mającego miejsce w tym tygodniu, wymiar sprawiedliwości nawet nie wie dokładnie gdzie znajduje się podejrzany. Śledczy sądzą, iż jest on najprawdopodobniej w Polsce lub Niemczech, lecz nie są tego pewni. Wiadomo jedynie, iż nie stawił się na rozprawie w Bredzie.

Sąd nie podejrzewa jednak, by było to celowe działanie i ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości. Oskarżony pojawiał się bowiem na wcześniejszych posiedzeniach. Był również na ostatnim, które miało miejsce w lutym tego roku. Wtedy też sąd nakazał Polakowi skorzystanie z adwokata. Do tej pory bowiem przybysz znad Wisły bronił się sam. Sąd jednak uznał, iż oskarżenie o usiłowanie morderstwa jest zagrożone zbyt poważną sankcją karną, by pozwolić naszemu rodakowi na takie działanie.

 

Gra na czas

Innego zdania jest jednak pokrzywdzony. Uważa on, iż Polak działa celowo i poprzez swoją udawaną niefrasobliwość chce jak najbardziej przedłużyć proces. Napastnik, ma zdaniem oskarżyciela, liczyć też na ogólne nieporozumienie z sądem (choćby na tle językowym), które praktycznie całkowicie wstrzyma proces.

 

Dołożyć wszelkich starań

Tak zresztą się stało. Wymiar sprawiedliwości zdecydował się odroczyć rozprawę do czasu pojawienia się na niej Polaka. Zadanie doprowadzenia go przed wymiar sprawiedliwości zostało powierzone holenderskiej prokuraturze, która ma dokonać wszelkich starań, by nasz krajan pojawił się  z własnym adwokatem najszybciej jak to tylko możliwe.