Oosterhout: Aresztowanie 37-letniego Polaka

Kolejny rodak potwierdza złą opinię Holendrów o naszym narodzie. Tym razem w ręce policji z Oosterhoutu trafił 37-latek znad Wisły.

Piątkowa noc

Wiosna to czas wielu festiwali i imprez na terenie Holandii. Dlatego też piątkowy wieczór to okres wzmożonych kontroli na niderlandzkich drogach. Policjanci badają nie tylko prędkość kierowców, ale również sprawdzają ich dokument i tożsamość. Takie rutynowe, wyrywkowe zatrzymania pozwalają nie tylko wychwycić wielu kierowców jadących na „podwójnym gazie”, ale również schwytać przestępców, ludzi niepożądanych w Holandii lub tych z zaległymi z mandatami.

W piątek, 3 maja, jeden z patroli drogówki w okolicy Oosterhout, do takiego rutynowego sprawdzenia zatrzymał 37-letniego Polaka.

 

Kontrola

Problemy z naszym rodakiem zaczęły się już na samym początku kontroli. Mężczyzna zachowywał się dość nerwowo. Gdy funkcjonariusze poprosili go o pokazanie prawa jazdy, okazało się, że nie ma go przy sobie. Mundurowi wypisali więc mandat. Zażądali również, by kierowca poddał się kontroli trzeźwości. Alkomat wykazała 0,00. Mężczyzna był wiec trzeźwy. Gdy kontrola dobiegła już końca, policjanci postanowili jednak zrobić jeszcze jeden test. Niepokoiło ich zachowanie kierowcy. Był on ich zdaniem zbyt nerwowy. Stróże prawa myśleli, że jest to spowodowane brakiem dokumentów, ale po wystawieniu mandatu Polak powinien się przynajmniej trochę uspokoić, a on nadal był dziwnie pobudzony. Dlatego postanowili poddać kierującego badaniu na obecność narkotyków. Chwile po umieszczeniu śliny w próbówce, tester wykazał obecność amfetaminy. Funkcjonariusze mieli więc niepodważalny dowód, iż 37-letni Polak prowadził samochód pod wpływem środków odurzających.

 

O losie mężczyzny zdecyduje prokuratura. Pewne jest jednak, że Polak straci prawo jazdy na bardzo długi czas.

 

Aresztowanie

Skutkiem tego, Polak został natychmiast aresztowany. Policjanci zabrali go na komisariat, gdzie musiał złożyć zeznania. Zatrzymano mu również prawo jazdy. Obecnie o jego dalszym losie zdecyduje prokuratura. To ona, w ciągu 10 dni od zatrzymania, podejmuje decyzję co zrobić z aresztowanym. Wszystko zależy bowiem od ilości spożytych narkotyków, ich typu, stopnia odurzenia oraz potencjalnego zagrożenia, jakie powodował kierowca. Postępowanie wobec Polaka może skończyć się ugodowo w samej prokuraturze, np. gdy 37-latek zgodzi się na określoną ilość prac społecznych czy kilka dni odsiadki lub w drodze całego procesu sądowego. Wtedy to sędzia zdecyduje o dalszych losach zatrzymanego. Niezależnie jednak od procedury prawej, mężczyzna straci swoje prawo jazdy na długi czas.