Nożownik w centrum Hagi

Wyrok dla szalonego Damiana

W piątkę wieczorem doszło do ataku nożownika w Grote Marktstraat w Hadze. Celami napastnika było kilku nastolatków. Na chwilę obecną policja prowadzi poszukiwania sprawcy zajścia.

W jednej z najbardziej znanych alejek Hagi, na Grote Marktstraat, przed budynkiem Hudson's Bay, doszło w piątek wieczorem do ataku nożownika. Sprawca zaatakował trójkę nastolatków. Policja nie wie dokładnie jeszcze, co się stało przed domem towarowym. Wstępne dochodzenie każe jednak przypuszczać, iż nie był to atak terrorystyczny. Atak spowodował jednak dość dużą panikę, zwłaszcza, iż z racji na tak zwany „czarny piątek” sklepy i ulice w tej części miasta były pełne ludzi.

Na miejsce zdarzenia ściągnięto wiele jednostek policji i pogotowia. W powietrze poderwano również policyjny śmigłowiec, którego zadaniem było patrolowanie obszaru. Gdy medycy zajmowali się ranną trójką nastolatków, funkcjonariusze starali się odsunąć gapiów, świadków i klientów jak najdalej od sklepu, tworząc strefę zamkniętą. Ogarnięci szałem zakupów ludzie nie byli jednak zbyt zadowoleni z takiego rozwiązania. Część z nich głośno wyrażała swoją dezaprobatę wynikającą z odcięcia im dostępu do sklepu. Inni próbowali przekraść się pod policyjnymi taśmami odgradzającymi teren. W efekcie funkcjonariusze musieli aresztować dwie osoby. Wyłączenie dla cywili obszaru wokół Hudson's Bay i sklepu odzieżowego Guess przyniosło jednak wymierne skutki. Policyjnym technikom udało się odnaleźć długi nóż obok jednej z ławek.

 

Środki bezpieczeństwa

Pomimo tego, iż służby odnalazły najprawdopodobniej broń należącą do sprawcy, to jednak sam napastnik pozostawał na wolności. Z tego też względu miasto podjęło wraz z policją decyzję o zwiększeniu ochrony na lokalnych stacjach kolejowych i przystankach autobusowych oraz wszędzie tam, gdzie może dojść do stłoczenia masy ludzkiej.

 

Ofiary

W ataku rannych zostało troje nastolatków. Na szczęście ich obrażenia nie były zbyt poważne. 13-letni chłopiec i dwie 15-letnie dziewczyny mogły wrócić do domu po opatrzeniu w szpitalu. Chłopak pochodzi z Hagi, nastolatki zaś z Alphen aan den Rijn i Leiderdorp. Jak podaje policja, są to najprawdopodobniej przypadkowe osoby. Ofiary nie znają się wzajemnie, nie ma też wśród nich żadnych powiązań oprócz tego, iż miały pecha znaleźć się w tym samym miejscu i czasie.

 

Chaos

Wydawać by się mogło, iż napastnik atakujący nożem, na środku zatłoczonej ulicy powinien być momentalnie złapany i obezwładniony przez tłum. Na Grote Marktstraat doszło jednak do czegoś innego. Dziesiątki ludzi słysząc o ataku i utożsamiając go zapewne z atakiem terrorystycznym, zaczęło uciekać w panice, płacząc i krzycząc. Sprawca mógł więc nie niepokojony uciec. Co więcej, panika i strach spowodowała, że ludzie skupili się tylko na ucieczce. Praktycznie żaden ze świadków zdarzenia nie jest w stanie podać dokładnego rysopisu napastnika. Informacje, które zaś przekazują uciekający przechodnie, nierzadko wzajemnie się wykluczają. Również znajdujący się w tym rejonie monitoring nie okazał się zbyt pomocny, ponieważ nie zdołał on nagrać samego zajścia, jak i dobrych ujęć potencjalnego sprawcy. Wszystko to, w połączeniu z przypadkowością ofiar powoduje, że śledczy nie mogą powiedzieć nic ani o motywie, ani o napastniku. Wiadomo jedynie, iż był to mężczyzna w wieku 45 może 50 lat o lekko „zabarwionym” kolorze skóry. Informacja ta jednak została po pewnym czasie zdementowana, a policja nie podała nowej. Wszystko to powoduje, iż do sobotniego popołudnia (gdy powstawał ten materiał), przestępca nadal pozostawał na wolności.

Mężczyznę zatrzymano dopiero w sobotę późnym wieczorem. Według wstępnych informacji jest to 35-latek bez stałego adresu zamieszkania w Niderlandach. W niedzielę odbędzie się jego przesłuchanie i sąd policyjny zdecyduje o ewentualnym aresztowaniu.