Nożownik na komisariacie w Amsterdamie

Polak w amoku zaatakował nożem współlokatorów

To, co stało się na komisariacie w Amsterdamie, przypominało scenę niczym z filmu sensacyjnego. Problem jednak w tym, iż krew, która się polała, nie była sztuczną, a krzyk i grymas bólu na twarzy funkcjonariuszki nie były grą aktorską.

Do zdarzenia doszło na posterunku policji w amsterdamskiej dzielnicy Burgwallen. W sobotę wieczorem na komendę, nieopodal Dworca Centralnego, wszedł 26-letni mężczyzna. Człowiek ten wyglądał jak praktycznie każdy inny petent. Sądzono więc, iż przybysz, który przekroczył próg komendy około 18:20, chce zgłosić jakieś przestępstwo, wykroczenie lub może znalazł czyjś portfel lub telefon i jako praworządny obywatel przyszedł go oddać.

 

Atak

Szybko stało się jednak jasne, iż cel, 26-letniego mężczyzny, bez stałego miejsca zamieszkania w Holandii, jest inny. Gość wyciągnął broń, nóż i zaatakował nim funkcjonariuszkę znajdującą się w portierni. Kobieta została dźgnięta nożem. Na szczęście rany te nie okazały się zbyt poważne i ofiarę zdecydowano się odwieźć prywatnym transportem do szpitala, by je opatrzeć. Nie wiadomo jednak, jak sprawy by się potoczyły, gdyby funkcjonariuszom idącym na pomoc kobiecie, nie udało się obezwładnić napastnika.

 

Mężczyzna spokojnie wszedł na komisariat i skierował się ku pracującej na recepcji policjantce. Gdy stał już przed nią,  wyciągnął nóż. 

 

Motyw

Napastnik został zatrzymany i trafił do aresztu. Odpowie najprawdopodobniej za atak, a być może nawet usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza na służbie. Dlaczego to zrobił? Tego na chwilę obecną jeszcze nie wiadomo. Policja prowadzi śledztwo. Posterunek, na którym doszło do ataku, został zamknięty do odwołania. Być może śledczy przekażą więcej informacji, gdy uda im się wydobyć od napastnika powód ataku.

 


Zima się zbliża

Być może jest on związany ze zbliżającą się zimą. Czemu? Może się okazać, iż duże znaczenie ma tu fakt, iż napastnik pozbawiony jest stałego miejsca zamieszkania w Holandii. Jak pisaliśmy wyżej, podejrzany trafił do aresztu. Jeżeli jest to bezdomny, to zamienił on karton, śpiwór pod mostem na ciepłą suchą celę i trzy posiłki dziennie. Jeśli podczas procesu wyjdzie na jaw, iż nie chciał on zrobić krzywdy kobiecie i nieoficjalne informacje o wręcz symbolicznych ranch policjantki się potwierdzą, będzie to kolejny trop świadczący za taką motywacją. Bezdomny nie chciał zabić, ale zdecydował się na atak z użyciem broni, by przezimować w cieple. Są to jednak tylko przypuszczenia, których nie musi potwierdzić toczące się śledztwo.