Nowy rodzaj napędu na holenderskich drogach

7-latka zginęła pod kołami autobusu w Utrechcie

Już niedługo w Drenthe, Groningen i Zuid-Holland (Południowa Holandia) na lokalne drogi wyjadą nowe "zielone" autobusy. Pojazdy te będą napędzane nie ropą, benzyną, czy energią elektryczną a wodorem.

Informację o nowych, ekologicznych autobusach przedstawił niedawno minister środowiska Stientje van Veldhoven, prezentując rozwiązania mające na celu poprawę ochrony środowiska i zmniejszenie produkcji azotu. W ramach wstępnych ustaleń na tamtejsze drogi wyjedzie pięćdziesiąt autobusów tego typu i będą one przewozić pasażerów tak samo, jak inne mniej ekologiczne maszyny. Cena tego projektu to 11,25 miliona euro. Z tego jednak tylko 3,75 miliona opłacane jest z budżetu ministerstwa i funduszy gmin. Pozostała część, 7,5 miliona to środki z funduszy unijnych.

 

Wodór to przyszłość

Minister promując nowe rozwiązania w komunikacji publicznej wskazuje, że wodór będzie już niedługo stanowić przyszłość silników w przypadku wszelkiej maści ciężkiego transportu, od autobusów przez samochody dostawcze po tiry i maszyny budowlane. Wszystko dlatego, iż w odróżnieniu od energii elektrycznej, wodór zapewnia dużo większy zasięg pojazdom. Przykładowo zwykły miejski autobus na jednym pełnym zbiorniku tego innowacyjnego paliwa może przejechać ponad 400 kilometrów. To zaś czyni go doskonałą alternatywą dla pojazdów elektrycznych, tym bardziej, iż tankowanie trwa zaledwie chwilę, a nie tak jak ładowanie akumulatorów parę godzin.

 

Jajko i kura

Wielu ludzi sceptycznie podchodzi jednak do pomysłu promowanego przez Van Veldhoven. Obserwatorzy mówią, iż wodór może faktycznie sprawdzić się w przypadku komunikacji miejskiej. Stacje paliwa mogą bowiem znajdować się choćby w bazie tych pojazdów. Niemniej jednak wyjazd taką maszyną w trasę to proszenie się o kłopoty. W Holandii jest tylko kilka stacji benzynowych tego typu. Polityk uważa jednak, iż sytuacja ta trochę przypomina pytanie, co było pierwsze jajko czy kura. Brak inwestycji w sieć stacji wiąże się z tym, iż nie ma pojazdów korzystających z wodoru. W takiej sytuacji minister uważa, że wodorowe autobusy mogą być pewnego rodzaju jaskółką, impulsem pozwalającym zwrócić uwagę na ten typ paliwa.

 

Ekologiczny początek

Nie licząc nowej floty 50 wodorowych autobusów, w Królestwie Niderlandów jeździ obecnie tylko 8 tego typu maszyn. Oprócz nich, w niektórych miastach testuje się autobusy elektrycznej. Nie jest ich jednak zbyt wiele. Dość powiedzieć, że na chwilę obecną po Holandii jeździ łącznie jedynie 50 bezemisyjnych pojazdów. Władze planują to jednak diametralnie zmienić. Politycy chcą, by od 2025 roku każdy nowo zakupiony w Holandii autobus wykorzystywany do przewozów miejskich był bezemisyjny. Pięć lat później wszystkie pojazdy tego typu w transporcie publicznym mają być bezemisyjne.