Nietypowy uciekinier i jeszcze bardziej nietypowa obława
Policja przez kilka dni prowadziła obławę. W końcu jednak udało się ująć uciekiniera. W pojmaniu zbiega pomogli świadkowie, którzy rozpoznali ukrywającego się przed służbami. Nie był to zresztą problem, znając rysopis, nie dało się go bowiem pomylić z nikim innym. Wzrost półtora metra, grube silne nogi, pióra na korpusie i mała głowa. Poszukiwanym był bowiem emu.
Polowanie
Policja i zespół karetki dla zwierząt otrzymał w czwartek zgłoszenie o błąkającym się w Hardenbergu emu. Funkcjonariusze starali się złapać uciekiniera, ale niestety się to nie udało. W pewnym momencie policjanci byli już o krok od ujęcia zwierzęcia, ale akcję przerwano. Zadecydowały względy bezpieczeństwa. Ptak mógł uciec na drogę i zginąć pod kołami lub doprowadzić na niej do potężnego karambolu. Zwierzę więc postanowiono zostawić. W efekcie uciekło ono w nieznanym kierunku
Robota dla eksperta
W sobotę ptak znów pojawił się na łące w Hardenbergu, na przedmieściach Lutten. Tym razem, oprócz zespołu weterynarzy i oficerów BOA i policji, do akcji włączył się ekspert od tego typu ptaków. Bardzo szybko okazało się, że wezwanie specjalisty diametralnie zmieniło obraz akcji. Ornitologowi bardzo szybko i bez większych problemów udało się złapać nielota. „Sztuka polega na tym, aby podejść do zwierzęcia krok za krokiem spokojnie, bardzo spokojnie. (…) Podnosisz je od tyłu za mocowaniem skrzydła i możesz je przenieść do przyczepy”. Powiedział Victor Duurland reporterom Nu.nl – człowiek, który złapał zbiega.
Emu trzeba sposobem
Czemu więc policji się to nie udało? Ponieważ oficerowie podeszli do sprawy tak jakby starali się złapać konia, psa lub owce. Ptak jest szybki, potrafi też być niebezpieczny z racji na mocne nogi i silne pazury. Wszystkie więc krzyki czy hałasy po prostu go stresują i sprawiają, że zaczyna w popłochu uciekać. Ekspert przekazał też, iż dobrze się stało, że nie pojawił się pomysł, by strzelić do ptaka strzałkami ze środkiem usypiającym. Po czymś takim uciekinier mogłoby się bowiem nie obudzić.
Właściciela brak
Emu przebywa obecnie na pastwisku w Duurlandem. Ptak pomimo tego całego zamieszania jest w bardzo dobrej kondycji. Policja stara się teraz ustalić, do kogo należy uciekinier. Na chwilę obecną nikt się jednak po niego nie zgłosił. Możliwe więc, że policja będzie musiała rozpocząć śledztwo w tej sprawie.
Źródło: Nu.nl