Najniebezpieczniejsza miejscowość w Holandii
Hoef en Haag przez wiele lat była zwykłą, niczym niewyróżniającą się wioską w Królestwie Niderlandów. W ostatnim czasie się to, to jednak zmieniło. Miejsce to pojawia się w mediach i usłyszało już wielu Holendrów. Sława ta jednak nie cieszy mieszkańców. Wszystko dlatego, iż z racji ostatnich wydarzeń na tamtejszych ulicach wioska uzyskała miano najniebezpieczniejszej w Holandii.
Centrum miejscowości na pierwszy rzut oka nie nosi śladów wielkiej eksplozji, która miała tam miejsce 2 lipca. Ludzie również wrócili do swoich codziennych zajęć. Wielu jednak z nich pamięta ten potężny wybuch. Część również mieszkających w okolicy podjęło próbę wyprowadzenia się stamtąd, gdy w pustostanie 2de Poortstraat eksplodowała bomba.
Przeprowadzili się również mieszkańcy Hoevesteinse Lint. Czemu? Ponoć i im groziła eksplozja u sąsiadów. Jak bowiem wskazuje policja zarówno nieruchomość na 2de Poortstraat i Hoevesteinse Lint powiązane są z półświatkiem i stały się lub mogą się stać celami w związku ze zniknięciem pewnej partii kokainy.
Działania policji
Rzekoma kradzież narkotyku sprawiła, iż spora część Hoef en Haag znalazła się na arenie walki gangów narkotykowych. Ta trudna sytuacja trwa od pierwszego wybuchu, czyli od ponad dwóch miesięcy. W efekcie w rejonie pojawiło się dużo jednostek policji. W nowej dzielnicy- wiosce dwa domy są cały czas pod obserwacją, ponieważ mogą być celem i zagrażają bezpieczeństwu sąsiedztwa. W innych regionach policja rozstawiła monitoring uliczny, przez co niektórzy mieszkańcy czują się jakby brali udział w Truman Show. Po ulicach zaś znacznie częściej niż w innych miastach krążą patrole.
Co dalej
Kwestia lipcowych wybuchów spowszedniała, wielu mieszkańców już o nich zapomniało. Cześć jednak nadal czuje się wyjątkowo nieswojo i obawia się, iż w każdej chwili może dojść do kolejnej eskalacji konfliktu. Policja jednak zapewnia tamtejszą społeczność, iż wszystko jest pod kontrolą, a śledczy są dużo bliżej rozwiązania tej sprawy, niż może się to wydawać. Co to jednak oznacza? Tego funkcjonariusze nie zdradzają. Wszystko więc dalej utrzymane jest w pewnym zawieszeniu, co niepokoi mieszkańców. Wątpliwe jednak, by sytuacja się zmieniła. Policja bowiem chce zachować maksymalne embargo informacyjne, by żadne wiadomości nie dotarły do przestępców.
Źródło: AD.nl