Trzęsienie ziemi w Groningen

Trzęsienie ziemi w Groningen

Kolejne trzęsienie ziemi nawiedziło prowincję Groningen. Wstrząsy, które zbudziły w nocy z czwartku na piątek wielu mieszkańców regionu, miały siłę 2,3 stopnia w skali Richtera. Epicentrum wstrząsów znajdowało się w pobliżu Uithuizen.  Jak przekazał Państwowy Nadzór nad Kopalniami, specyfika wstrząsów była taka, iż mogły one doprowadzić do dużych strat na obszarze występowania.

Trzęsienie ziemi o sile 2,3 stopnia w skali Richtera miało miejsce w piątek o godzinie 2:39, na głębokości trzech kilometrów, pod miejscowością Uithuizen. Początkowo sądzono, iż samo trzęsienie było silniejsze. Pierwsze informacje mówiły bowiem o wstrząsie o sile 2,4 stopnia w skali Richtera. Różnica ta i przeszacowanie mocy wstrząsu mogło wynikać z płytkiego położenia epicentrum, przez co sam wstrząs był bardziej odczuwalny.

To kolejne trzęsienie ziemi w tym obszarze w ostatnim czasie. W sierpniu miały miejsce dwa inne wstrząsy w tym samym rejonie. Pierwsze o sile 1,9 w skali Richtera miało miejsce 19 sierpnia. Drugie 28 sierpnia miało siłę 1,3 w skali Richtera. Wstrząsy te, tak samo jak wczorajsze, miały swoje epicentrum na głębokości 3 kilometrów.

 

Nie tylko siła

Jak wskazują geologowie, trzęsienia ziemi o sile 2,3 praktycznie nie powodują szkód, jeśli występują naturalnie. W przypadku jednak rejonu Groningen sprawa wygląda zupełnie inaczej. Nie są one bowiem spowodowane ruchem płyt tektonicznych, a wydobyciem gazu. W efekcie epicentrum znajduje się znacznie płycej niż w przypadku „klasycznych” wstrząsów, które zwykle mają miejsce na głębokości około 10 km. Już samo to sprawia, iż ziemia miej je amortyzuje. To jednak nie wszystko. Grunty w rejonie Groningen zawierają dużo torfu i gliny, które dobrze przenoszą wstrząsy, nie absorbują energii, a wręcz przeciwnie. Z racji na swoją strukturę ziemia zaczyna falować, przez co na powierzchni wstrząsy wydają się jeszcze silniejsze.

 

Szkody

Podłoże gliniasto-torfowe powoduje również, iż na stosunkowo niewielkich odległościach szkody mogą przybierać różną skalę. Wszystko zależy bowiem od lokalnej stabilności złóż torfu i gliny.
W ciągu najbliższych dni służby będą czekać na zgłoszenia dotyczące skali zniszczeń od lokalnych mieszkańców i przedsiębiorców. Następnie rząd, wraz z firmą wydobywczą, zacznie wypłacać odszkodowania za poniesione straty.

Źródło:  AD.nl