Mieszkania socjalne w Holandii- oszuści próbują zdobyć własne M
Mieszkanie socjalne w Królestwie Niderlandów to w momencie, w którym tamtejszy rynek mieszkaniowy jest w wyjątkowo trudnej sytuacji, rozwiązanie niemal idealne. Fakt, lokale te może nie mają najwyższego standardu, ale zwykle znajdują się relatywnie blisko centrum, a co najważniejsze są tanie w utrzymaniu, dzięki czemu mogą sobie na nie pozwolić młodzi dopiero co wchodzący w dorosłe życie. Nie dziwi więc, iż wielu chce je otrzymać. Niewielu spełnia jednak wymogi, dlatego też coraz częściej dochodzi do oszustw w tym zakresie.
Holenderski system przydzielania mieszkań socjalnych nie jest idealny. W efekcie co jakiś czas ludziom udaje się oszukać jego mechanizmy i otrzymać mieszkanie, które nigdy nie powinno im się należeć. Jak wskazują władze, kiedyś potencjalnych oszustów było niewielu. Teraz, gdy ceny za własne "M" idą w górę, a na rynku brakuje tanich mieszkań, coraz więcej poszukujących własnego domu zaczyna manipulować swoimi danymi tak, by nagiąć je na tyle, by znaleźć się w widełkach, jakie muszą spełniać osoby ubiegający się o mieszkanie socjalne.
Jak wskazuje Holenderskie Stowarzyszenie Mieszkaniowe (Aw), wzrost osób naginających zasady licząc, iż uda im się zdobyć lokal socjalny, chociaż im się nie należy, nabrał już wręcz strukturalnego charakteru. Na szczęście jednak zdaniem Aw większość spółdzielni mieszkaniowych posiadających tego typu lokale działa na tyle dokładnie, iż udaje im się wyłapać potencjach oszustów.
Zaniżanie
Jak to przebiega? Jedną z podstawowych zmiennych kwalifikujących do otrzymania mieszkania socjalnego jest dochód roczny, który nie może przekraczać 40 tysięcy euro. W efekcie ludzie często zaniżają swoje wynagrodzenia na oficjalnych podaniach. Ukrywają to, iż są w związku partnerskim lub ukrywają dochody „drugiej połówki”, wszystko po to, by zmieścić się w widełkach. Co bardziej przebiegli potrafią wskazać nawet wyimaginowane problemy zdrowotne, które powinny przyśpieszyć uzyskanie własnego "M". Inni wskazują zaś, np. potencjalne zagrożenie bezdomnością tak, by postawić gminę w sytuacji, w której wnioskodawca albo dostanie lokal, albo będzie musiał spać na ulicy.
Sytuacja krytyczna
Napływ wniosków dotyczących mieszkań socjalnych w niektórych gminach jest tak duży, iż w co czwartej z nich wnioskodawcy muszą czekać ponad 7 lat na przyznanie, kawałka dachu nad głową. Sytuacja ta nie jest jednak spowodowana tylko rosnącą liczbą oszustów. Na rynku po prostu brakuje mieszkań, a kryzys koronowy oraz wcześniejszy kryzys azotowy spowodowany działaniami rządu, mocno wyhamowały sektor budowlany, który nie jest w stanie oddać dostatecznej ilości mieszkań, by sprostać zapotrzebowaniu. W efekcie czas oczekiwania na mieszkania socjalne rośnie, a lokale dostępne na wolnym rynku z roku na rok wyraźnie drożeją.