Miesiąc więzienia za randkę z „Dziewczyną z perłą”

Porwanie w wykonaniu nastolatków

Dwaj eko-aktywiści, którzy kilka dni temu w Holandii protestowali, przyklejając się do „Dziewczyny z perłą”, zostali skazani na miesiąc więzienia. Jest to wyrok o połowę niższy niż ten, jakiego żądał dla nich prokurator.

Przypomnijmy. 27 października trzech eo-aktywistów weszło do Muzeum Mauritius w Hadze. Jeden z mężczyzn przykleił swoją głowę do obrazu „Dziewczyna z perłą”. Drugi przykleił się ręką do ściany obok tego bezcennego dzieła, oprócz tego oblał on również obraz nieznaną substancją z puszki. Trzeci mężczyzna nie podjął żadnej działalności niegodnej z prawem. Nagrywał tylko całe zdarzenie i umieścił później materiał w internecie. Akcja trwała tylko kilka chwil. Wkrótce bowiem do muzeum weszła policja, która aresztowała mężczyzn. Kamerzysta jednak po krótkim przesłuchaniu został zwolniony, by później w procesie wystąpić jako świadek.

 

Proces

Eko-aktywiści wskazywali, iż ich protest ma pokazać, że sztuka jest bardziej chroniona niż życie przyszłych pokoleń, ponieważ bogate kraje nadal zbyt mało robią, by pozbyć się paliw kopalnych.
To jednak dla sądu nie miało większego znaczenia. Ten rozpatrywał sprawę ataku chuligańskiego na obraz Jana Vermeera. Obraz jak wskazało muzeum, nie został uszkodzony, ale sam atak miał miejsce i za to należy ukarać sprawców.

 

Oskarżenie

W minioną środę sąd w Holandii skazał mężczyzn na dwa miesiące więzienia, z czego jeden miesiąc został warunkowo zawieszony. "Bezcenne dzieło sztuki, które wisiało tam dla wszystkich, zostało zanieczyszczone przez oskarżonych, którzy uznali, że ich przesłanie jest ważniejsze niż cokolwiek innego" – powiedział prokurator prowadzący sprawę, który domagał się dla nich czterech miesięcy więzienia, z czego dwa miały być warunkowo zawieszone.

Wyrok

Sąd wydając wyrok, zredukował o połowę żądanie prokuratora. Sędzia stwierdził bowiem, iż nie chce ferować tak dużych wyroków by: „zniechęcać innych do protestowania".
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy skazani wnieśli apelację.
Tak szybki wyrok w tej głośniej sprawie to zaś efekt procesu w trybie przyśpieszonym. Nie było bowiem wątpliwości co do winy oskarżonych, a sam akt przstępczy, mimo iż widowiskowy, nie był niczym innym jak chuligańskim wybrykiem.

Źródło:  Polsatnews.pl