Ludzkie szczątki w wodzie, w Zuidland
Holenderski wędkarz przeżył w piątek sytuację nie do pozazdroszczenia. Mężczyzna udał się na ryby, a odnalazł w wodzie szczątki co najmniej kilku osób.
Jak wspominał Holender reporterom AD, poszedł on sobie po prostu na ryby. Gdy wszedł jednak do wody, zobaczył w niej coś dziwnego i przerażającego. W dość płytkiej wodzie przy brzegu, na kamiennym dnie leżała ludzka czaszka. Leżąc na potylicy, wpatrywała się w wędkarza pustymi oczodołami. Było to dziwne i straszne. Wędkarz jednak nie spanikował i nie uciekł. Zamiast tego wszedł nieco głębiej w wodę, w której znajdował się worek na śmieci. Gdy go podniósł, od razu zdał sobie sprawę, że wewnątrz znajdują się najprawdopodobniej ludzkie kości. To już było zdecydowanie zbyt podejrzane. Holender wezwał na miejsce policję.
Śledztwo zakończone
Wezwani na miejsce stróże prawa zabezpieczyli znalezioną w wodzie czaszkę i zawartość worka na śmieci. Policja jednak prawie natychmiast umorzyła śledztwo. Rzecznik miejscowej policji stwierdził, iż nie ma żadnych dowodów na to, by szczątki te pochodziły z przestępstwa. Nawet jeśli takowe miało miejsce, to zapewne już dawno się przedawniło. Kości wyglądają bowiem na wyjątkowo stare. Oficerowie podziękowali jednak wędkarzowi za obywatelską postawę.
Policjanci nie sprzątają
Wędkarz myślał, iż cała sprawa jest już zakończona. Chcąc więc odreagować, wrócił w niedzielę nad wodę, by popłynąć kajakiem w górę rzeki łączącej Maas i Haringvliet. Wchodząc do wody, zobaczył jednak znów podejrzany worek. Historia się powtórzyła. Wędkarz zadzwoni z informacją, że znalazł zawiniątko ze szczątkami, które wyglądają na ludzkie. W torbie miały być, zdaniem znalazcy, kości, z których udałoby się złożyć praktycznie cały szkielet. Czyżby policjanci przeoczyli to znalezisko?
Nowy worek stare kości
Wstępne badania wykazały, iż szczątki mają co najmniej 100 lat. Worek był jednak nowy, nie było na nim żadnych śladów świadczących o tym, by leżał latami w wodzie. Wiele więc wskazuje, iż ktoś musiał pozbyć się niedawno tych ludzkich pozostałości.
Nieoficjalnie mówi się, iż na jednej z czaszek znaleziono pozostałości kleju. To zaś może oznaczać, iż szczątki służyły za rekwizyt lub za jakąś groteskową ozdobę. Tego typu eksponaty były spotykane w czasach, gdy to Niderlandy były mocarstwem kolonialnym. Czy jednak faktycznie szczątki pochodzą z tego okresu? Na to pytanie ma odpowiedzieć Holenderski Instytut Kryminalistyki. Jego działania mają odkryć zagadkę kości, nie są jednak skierowane przeciw komukolwiek.
źródło: Ad.nl