Koniec godziny policyjnej i otwarte puby od 28 kwietnia

koniec godziny policyjnej w Holandii

Stało się. Rząd na dzisiejszej konferencji prasowej przekazał mieszkańcom Niderlandów, iż zdecydował się zliberalizować obostrzenia koronowe w Holandii. Od 28 kwietnia zniknie godzina policyjna. Otwarte zostaną również restauracje i puby. Zmiany czekają także sklepy, jak i zwykłe gospodarstwa domowe.

Rząd podejmuje ryzyko

Przedstawiona dziś liberalizacja obostrzeń koronowych wcale nie była taka pewna. Chociaż premier zapowiedział już tydzień temu, iż 28 kwietnia zniknie godzina policyjna i zostaną otwarte ogródki piwne w ramach pierwszego kroku powrotu do normalności, to jednak wola ta musiała zmierzyć się z krytyką Zespołu ds. Zarządzania Epidemią. Jego eksperci wskazywali, iż pomimo przesunięcia terminów o tydzień (początkowo miało to mieć miejsce 21 kwietnia), to nadal jest za wcześnie. Między innymi dlatego, że średnia liczba nowych zakażeń i przyjęć do szpitala nie zmalała znacząco, a wskaźnik reprodukcji stale się waha, co jakiś czas przekraczając 1. Dość powiedzieć, iż dziś do szpitali przyjęto 327 nowych pacjentów. Najwięcej w tym roku. Mimo to, dłuższa perspektywa wygląda pozytywnie, więc rząd postanowił zaryzykować. Zapewne w grę, oprócz samych danych statystycznych, wchodziło również znużenie społeczeństwa i ewentualne nieprzychylne reakcje z racji kolejnego przesunięcia terminu, co zaś mogłoby doprowadzić do niepokojów społecznych lub jeszcze większego ignorowania obostrzeń.

 

Ogródki piwne

Jednymi z największych wygranych liberalizacji są właściciele gastronomii. To oni bowiem, po blisko pół roku, mogą wznowić działalność. Co prawda nadal ma ona podlegać ścisłym obostrzeniom, np. gości będzie można bowiem przyjmować tylko w ogródkach piwnych od godziny 12 do 18, to jednak jest to krok w dobrą stronę. Wstępne informacje mówią, iż przy jednym stoliku znajdzie się  miejsce najprawdopodobniej jedynie dla dwóch osób, chyba że ludzie będą należeć do tego samego gospodarstwa domowego. W ogródku piwnym maksymalnie może być zaś 10 gości w tym samym momencie.

 

Sklepy

Duże zmiany czekają również sklepy. Od 28 kwietnia mogą one przyjmować klientów do godziny dwudziestej. Zniknąć ma również konieczność internetowego umawiania się na wizytę. Otwarte będą również cotygodniowe targowiska, na których zakupimy już nie tylko produkty spożywcze. Wszędzie tam będzie jednak panował reżim sanitarny dotyczący ilości klientów.
Jeśli nic się nie zmieni, pomimo otwarcia sklepów, rząd nadal utrzyma zakaz sprzedaży alkoholu po godzinie 20. Gabinet obawia się bowiem, iż ludzie z racji na coraz lepszą pogodę mogliby go spożywać wspólnie, wieczorami w parkach.

 

Pogrzeby

Zmienią się również wytyczne dotyczące ostatniego pożegnania. W pogrzebie będzie mogło wziąć udział, od 28 kwietnia,.nie 50 a 100 żałobników.

Prawo jazdy

Wróci możliwość nauki na prawo jazdy. Rząd wskazuje, iż testy teoretyczne znów mogą mieć miejsce.

Wizyty domowe

Zgodnie z nowymi przepisami od 28 kwietnia w domu w ciągu jednego dnia odwiedzi nas maksymalnie dwóch gości powyżej 13 roku życia. Wcześniej była możliwość przyjęcia tylko jednego.

 

Sport

Od 26 kwietnia, czyli na dwa dni przed datą graniczną wróci możliwość przeprowadzania zajęć wychowania fizycznego na uczelniach, szkołach wyższych i średnich.

 

Godzina policyjna

Tym, co jednak najbardziej powinno ucieszyć Holendrów, jest zakończenie godziny policyjnej. Znów będzie można się przemieszczać i przebywać na dworze po godzinie 22 nie ryzykując mandatu w wysokości 95 euro.

 

Dzień Króla

 

Wielu obserwatorów zastanawia się, dlaczego liberalizacja nastąpi 28 kwietnia. Dzień wcześniej przecież jest 27, czyli Dzień Króla. Święto narodowe w Królestwie Niderlandów, w którym wielu mieszkańców ma wolne. Zwyczajowo tego dnia na terenie całego państwa odbywają się koncerty, jarmarki czy festyny. Z racji jednak na epidemię imprezy te zostaną jednak ograniczone do minimum. Data liberalizacji jest zaś ustalona na 28 właśnie po to, by ludzie nie „zachłysnęli się” się wolnością, która w połączeniu z dniem wolnym, mogłaby się momentalnie zakończyć wzrostem liczby chorych w szpitalach.