Kolejny napad na sklep nocny w Oostbroek

Podejrzane ładunki na łące między Halle a Zelhem?

Właściciele Polskiego sklepu, będącego również jednym z tak zwanych „sklepów nocnych” w Oostbroek nie mają łatwego życia. Biznes został obrabowany już drugi raz w ciągu miesiąca.

Najnowsze informacje z Holandii donoszą, iż późnym wieczorem 28 grudnia, polski sklep przy Heelsumstraat w Hadze stał się ofiarą rabusiów. Około godziny 20 uzbrojony mężczyzna wpadł do sklepu. Śledczy nie ujawniają, co padło łupem złodzieja oraz, czy zadowolił się on tylko pieniędzmi, czy też zabrał z lokalu jakieś drogie produkty, takiej jak np. alkohol lub papierosy. Napastnik po dokonaniu rabunku uciekł w nieznanym kierunku.

 

Wydarzenia z 28 grudnia to kolejny tego typu incydent na przestrzeni miesiąca. Wcześniej do podobnego zdarzenia doszło 5 grudnia. Wtedy to około godziny 22 do lokalu weszło dwóch uzbrojonych mężczyzn. Jeden zagroził ekspedientce nożem, drugi miał ze sobą przedmiot będący bronią palną, jej repliką lub zabawką. Podczas tego napadu rabusie ukradli pieniądze oraz papierosy.

 

Dochodzenie

Policja prowadzi dochodzenie w obu tych sprawach. Funkcjonariusze prosili lokalną społeczność i ludzi będących w momencie napadów w tym rejonie miasta o informacje, jeśli widzieli uciekających, nerwowych „przechodniów”. Ponadto śledczy proszą o udostępnianie nagrań z monitoringu. Niestety działania operacyjne policji, pomimo upływu prawie miesiąca od pierwszego wydarzenia, nie przyniosły żadnych widocznych rezultatów. Ta bezkarność mogła więc spowodować, iż lokalny półświatek poczuł się bezkarnie i zaatakował kolejny raz.

 

Pogoda dla złodziei

Małe i średnie sklepy otwarte do późnych godzin nocnych często padają ofiarami przestępców. W listopadzie podobny los spotkał między innymi sklepik na rogu Veenkade i Waldeck. Duża w tym zasługa pogody. Brzmi to może dziwnie, ale faktycznie można spotkać się z pojęciem „mrocznych” lub "ciemnych miesięcy". Chodzi tu o okres, gdy szybko zapada zmrok, jest ciemno, zimno i mokro. Taka pogoda nie zachęca do spacerów. To zaś powoduje, iż na ulicy jest mniej potencjalnych świadków, a ci, którzy już muszą wyjść z domu, robią wszystko, by załatwić swoje sprawy i szybko wrócić w ciepłe ściany mieszkania. Ponadto w tym okresie kaptur, szalik pozwalający ukryć twarz również nikogo nie dziwi. Wszystko to ułatwia więc pracę lokalnemu elementowi, który bardzo często wybiera małe nocne sklepiki wiedząc, iż raczej nie spotka tam zbyt dużej ilości personelu, klientów ani zaawansowanych systemów bezpieczeństwa.

 

Chcesz poznać nowe informacje z Holandii? Odwiedź naszą stronę główną