Jednak molestował dziewczynkę

Wracamy do sprawy śmierci 32-letniego mężczyzny na palcu zabaw w Assen. Policja informuje, iż dysponuje nowymi ważnymi dowodami w sprawie.

Przestępstwo seksualne

Według rzecznika tamtejszej policji, funkcjonariusze badający sprawę zebrali wystarczające dowody, by mówić o bardzo mocnych przesłankach potwierdzających przestępstwo seksualne na placu zabaw w Assen, którego miał się dopuścić 32-letni, zmarły chwilę po tym mężczyzna.

 

Pościg ojca

Wedle relacji policji zmarły mężczyzna był czynnie zamieszany w przestępstwo seksualne, którego ofiarą miała paść bawiąca się na dworze czterolatka. Gdy ojciec dziewczyny chciał porozmawiać z 32-latkiem i wyjaśnić co się dzieje, ten starał się uciec. Rodzic dogonił jednak podejrzanego i rzucił się na niego, by go zatrzymać. Oboje upadli. Chwilę później, w tej formie obywatelskiego zatrzymania, miało pomóc 4 przypadkowych przechodniów, którzy również starali się utrzymać mężczyznę na ziemi.

 

Policja podaje nowe informacje w sprawie molestowania 4-latki i śmierci 32-latka na placu zabaw w Assen.

Śmierć

Gdy jednak na miejsce przyjechała policja, zatrzymany już nie żył. Początkowo istniało duże prawdopodobieństwo, iż ojciec wraz z pozostałą czwórką mężczyzn dokonali linczu. Z czasem jednak zarzut ten wycofano, a piątka podejrzanych mogła opuścić areszt. Ciało 32-letniego mężczyzny zostało zaś poddane sekcji zwłok. Niestety, jak poinformowała we wtorek prokuratura, biegłym nie udało się ustalić przyczyny śmierci podejrzanego. Wymagane są dogłębniejsze i bardziej wnikliwe badania ciała. Te zaś mogą potrwać trochę czasu.

 

Niewinni?

Cała piątka przebywa więc obecnie na wolności. Niemniej jednak mają nadal status podejrzanych. Tym, co zadecydowało o tym, że mogą odpowiadać na chwilę obecną z wolnej stopy jest to, iż na ciele denata, jak i na samych mężczyznach nie znaleziono śladów świadczących o tym, by doszło do pobicia lub tego, że mężczyźni znęcali się nad 32-latkiem.

 

Nieoficjalnie mówi się, iż martwym 32-latkiem był pracujący w okolicy głuchoniemym ogrodnikiem. Jego znajomi nie są w stanie wierzyć w to, iż mężczyzna mógł dopuścić się przemocy seksualnej. Prokuratura jednak ze względu na dobro wszystkich stron w toczącym się postępowaniu nie potwierdza ani nie zaprzecza tym informacjom, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Mimo braku informacji o napastniku policja we wtorek, ze względu na dobro okolicy i chęć uniknięcia napięć w Assen nie zgodziła się wraz z władzami miasta, na przeprowadzenie małej uroczystości żałobnej 27 sierpnia w miejscu, gdzie zginął 32-latek. Świadczyć by to mogło, iż już wtedy policja dysponowała mocnymi dowodami, że mężczyzna faktycznie dopuścił się przestępstwa.