Polak wysłany do „psychiatryka”

Śledczy domagają się by polski podpalacz, który na początku tego roku spowodował niemałe zamieszanie w centrum Hagi, został dokładnie przebadany pod kątem zaburzeń psychicznych.

Sprawa 35-letniego Polaka Rafała K. powoli nabiera tępa przed holenderskim wymiarem sprawiedliwości. Policja nie tylko zakończyła postępowanie dowodowe, ale również zebrała zeznania od wszystkich świadków. Również główny podejrzany jest po serii rozmów z prokuratorem prowadzącym sprawę. Oskarżyciel ma jednak poważne zastrzeżenia co do naszego rodaka. Mężczyzna wydaje się bowiem nie do końca poczytalny. O jego ewentualnej chorobie miałyby świadczyć nie tylko działania z 24 lutego tego roku, ale również jego zachowanie podczas pobytu w areszcie.

 

Wandal podpalacz

Przypomnijmy, Polak „zasłynął” zorganizowaniem małej demolki 24 lutego w centrum Hagi. Rafał K. podpalił dach jednego z budynków przy Prinsestraat. Chwilę po tym wspiął się na kolejny, tym razem na Molenstraat i wzniecił ogień. Na tej ulicy zresztą nie ograniczył się do jednego aktu wandalizmu. Oprócz tego podpalił fasadę budynku w jednym ze sklepów oraz wybił szybę w znajdującym się obok sklepie monopolowym. Zniszczył również znajdującą się za nią wystawę. Na koniec zdemolował stojący nieopodal samochód i zniszczył oparte o jeden z budynków narzędzia.

 

Polak, który dopuścił się wandalizmu w Hadze ma zostać wysłany na badania do szpitala psychiatrycznego.

 

Policjanci aresztowali Polaka i osadzili go w areszcie. Za aty wandalizmu w większości przypadku odpowiada się w Holandii z tak zwanej „wolnej stopy”, ale K. nie posiadał stałego adresu zamieszkania, toteż prokuratura wniosła o taki, a nie inny środek zapobiegawczy.

 

Przesłuchania

Już podczas pierwszych przesłuchań prokurator prowadzący sprawę zaczął, podobnie jak policja uważać, że zatrzymany ma pewne problemy psychiczne. Teoretycznie zachowywał się dość zwyczajnie. Poprosił on jednak o angielskiego tłumacza, ponieważ nie znał niderlandzkiego. Nie byłoby to może również zbyt dziwne, jednakże Polak również praktycznie nie władał językiem Szekspira. To i wiele innych mniejszych i większych incydentów doprowadziło do tego, że oprócz prokuratora z 35-latkiem spotkali się również psycholodzy i psychiatrzy. Eksperci orzekli, iż u mężczyzny można doszukiwać się objawów psychozy. Niemniej jednak specjaliści nie byli w stanie dokładnie powiedzieć, co dolega Polakowi. Ten zresztą sam uważa, iż jest z nim wszystko w najlepszym porządku. Jego zdaniem jest kompletnie zdrowy, pomimo pojawiających się czasem napadów złości czy agresji.

 

Leczenie

Wszystko to spowodowało, iż prokuratura poprosiła, by Rafała K. skierowano do w Centrum Pietera Baana. W tym szpitalu psychiatrycznym, stale współpracującym z holenderskim wymiarem sprawiedliwości, podda się go wnikliwej obserwacji. Dzięki niej prokuratura i sąd liczą na to, że w końcu będzie można jednoznacznie określić, czy oskarżony jest poczytalny i czy może odpowiedzieć za swoje czyny. Człowiek ten powinien odpowiedzieć nie tylko za akty wandalizmów, ale również za straty związane ze zniszczeniem witryny i fasady jednego z budynków. Polak odpowie również za lekkie rany sklepikarza, które powstały, gdy Polak wybijał szybę w sklepie.