Jak dalece pracodawca może ingerować w pracę pracownika

Informacje z Holandii pojawiające się w różnego rodzaju mediach mówią o dziwnych zachowaniach pracodawców, którzy wykazują czasem aż niezdrowe zainteresowanie działaniami swoich podwładnych. Jak daleko można się posunąć, by mieć kontrolę nad pracownikiem?

Odciski palców

Jakiś czas temu na łamach naszej strony opisywaliśmy sytuację w jednej z niderlandzkich firm. Działania pracodawcy doprowadziły go przed sąd. Wszystko z racji tego, iż zainstalował on kasy, do których otwarcia niezbędne było użycie odcisku palca. Pracownicy uznali zaś, iż pobieranie i przetwarzanie czegoś tak intymnego i niepowtarzalnego jak linie papilarne to zbyt dużo. Kierownik nie może żądać od swoich podwładnych czegoś takiego i w zależności od wyrażenia zgody na przekazanie tej informacji lub nie, szachować etatem podwładnego. Sąd w końcu przyznał racje powodom (pracownikom), to jednak definitywnie nie zamknęło sprawy z racji tego, iż w Holandii nie obowiązuje prawo precedensu. Każda inna firma może więc wymagać tego samego od pracowników.

 

Kontrole

Mieszkańcy "polskich domków" w Holandii zapewne znają kontrole lokali przeprowadzane przez pracodawców-właścicieli nieruchomości. Niekiedy taka wizytacja ogranicza się tylko do sprawdzenia czystości w kuchni czy ogólnodostępnej łazience, bądź salonie. Czasem jednak znajdą się tacy, którzy postanawiają zaglądać ludziom do sypialni, ingerując tym samym ewidentnie w sferę prywatną życia pracowników. Jeśli jednak wydaje się Wam, iż działanie to jest nękaniem, to proponujemy zapoznać się z innymi pomysłami pracodawców. Wszystkie miały zapewnić jak największą kontrolę nad pracownikiem.

 

Ręce do góry

Kiedyś do kontroli pracownika na hali produkcyjnej lub magazynie służyły kamery monitoringu. Szef mógł więc spokojnie przyglądać się, jak pracują jego podwładni. W ostatnim czasie internetowy gigant Amazon wpadł na jeszcze ciekawszy pomysł. W ubiegłym roku firma wymyśliła bransoletkę, która założona na rękę pracownika ma działać jak GPS. Dzięki niej pracodawca będzie wiedział w jakiej części magazynu jest jego podwładny, jak szybko się przemieszcza, a nawet jak często i na jak długo idzie do toalety. Gdyby tego było mało, opaska ma wchodzić w interakcje z pojemnikami na halach. Dzięki temu możliwe jest nawet ustalenie wydajności pracownika dotyczącego przekładania towarów i  sprawdzenie, czy robione to jest dostatecznie szybko.

Obecnie Amazon prowadzi prace nad prototypem urządzenia, które zamierza w przyszłości opatentować.

 

Nasłuch

Inny system, również zza oceanu, oferuje permanentną inwigilację. Działanie to jest na tyle inwazyjne, iż odstrasza nawet samych klientów. Wspomniany wcześniej monitoring wideo został rozszerzony o mikrofony. Dzięki temu jedna z sieci supermarketów może nasłuchiwać, jak często na kasach działają czytniki kodów i co ile czasu słychać szelest toreb, do których kasjerzy wkładają towar. W teorii pozwala to więc określać szybkość pracy kasjera. Problem jednak w tym, iż mikrofony wychwytują też rozmowy. Rzecznik prasowy supermarketu broni się tym, iż chodzi o to, że dzięki temu zwierzchnicy wiedzą, czy kasjer ładnie się przywitał. To że przy okazji nagrywane są rozmowy samych kasjerów oraz klientów to inna sprawa…

 

Szybko, szybko coraz szybciej

Kilka lat temu informacje z Holandii mówiły o pracowniku, który miał problemy w firmie, groziło mu nawet zwolnienie z powodu zbyt częstego chodzenia do toalety. Sprawa jednak zakończyła się polubownie, z racji dostarczenia przez zatrudnionego odpowiednich zaświadczeń medycznych. Problem toalety jest jednak zmorą wielu pracodawców. Nie można bowiem zamontować ani mikrofonów, ani kamer w ubikacjach tak, by podglądać czy pracownicy faktycznie się wypróżniają, czy też idą tam by pograć na telefonie.

Brytyjczykom ze StandardToilet udało się jednak znaleźć rozwiązanie tego problemu. Pod koniec ubiegłego roku zaprezentowali oni muszlę, która nachylona jest pod kątem 13%. To zaś oznacza, iż nie da się na niej wygodnie siedzieć, bo korzystający dosłownie zjeżdża. Trzeba się więc zaprzeć nogami. Niemożliwe są więc praktycznie dłuższe sesje ze smartphonem. Co więcej, jak dowiodły badania, kąt ten wymagający od użytkownika pewnego przysiadu sprawia, iż jelita ustawione są delikatnie inaczej, co dodatkowo przyśpiesza wypróżnienie.

Toaleta przeszła już wszystkie atesty i dopuszczono ją do użytku między innymi w Wielkiej Brytanii. Są już nawet na nią pierwsze zamówienia.

 

Holandia

Teraz pytanie najważniejsze, czy takie „wynalazki” mogą być wprowadzone w Niderlandach? Najnowsze informacje z Holandii wskazują na to, że tak. Krzywa toaleta czy opaska na rękę są jak najbardziej dopuszczalne w krainie tulipanów. Pracodawca może bez problemów nadzorować swojego pracownika. Są jednak dwa warunki. Po pierwsze działanie to musi być zgodne z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych. Po drugie na takie działania zgodzić się musi rada zakładowa.

Trochę inaczej sprawa wygląda w przypadku monitorowania. Tutaj pracodawca oprócz zgody przedstawicielstwa pracowników wykazać musi jeszcze podstawę prawną na tego typu działania. Sprzęt taki nie może też działać „dodatkowo”. Chodzi tu o sytuację, w której kamera zamontowana według zapisów do zapobiegania kradzieżom, niejako przypadkiem ma oko na zatrudnionych. Ponadto informacja o nagrywaniu powinna być ogólnodostępna i wszyscy pracownicy oraz np. odwiedzający sklep powinni wiedzieć, iż znajdują się w obszarze objętym monitoringiem.

papier toaletowy informacje z Holandii

Czas to pieniądz. Pracownik w toalecie generuje straty przedsiębiorstwa...