Hurtowi złodzieje elektroniki z Schiphol

"Jak kochać to na całego, jak kraść to miliony". Najnowsze informacje z Holandii wskazują, iż mottem tym najprawdopodobniej kierowała się grupa mężczyzn okradająca magazyn na Rangoonweg w Schiphol.

We wtorek w holenderskim programie telewizyjnym Opsporing Verzocht, przedstawiono sprawę rabusiów opróżniających magazyn z elektroniki o wartości ponad 3 milionów euro. Cały włam miał miejsce w nocy z wtorku na środę 4-5 czerwca ubiegłego roku. Od tego czasu śledczym nie udało się ująć wszystkich sprawców, dlatego też oficerowie policji postanowili zaprezentować sprawę szerokiej publiczności,licząc że nagrania z monitoringu pozwolą komuś z widzów zidentyfikować podejrzanych. Opsporing Verzocht jest bowiem specjalnym projektem, w którym śledczy ściśle współpracują z mediami, nagłaśniając sprawy większych i mniejszych przestępstw. Wszystko po to, by ostrzegać Holendrów przed niebezpiecznymi oszustami, czy też pomóc w zakończeniu toczących się od dłuższego czasu śledztw. Bohaterkami tego programu jakiś czas temu były na przykład polskie sprzedawczynie, które udaremniły napad rabunkowy na swój sklep.

Włamanie na bezczelnego

Jak podała holenderska policja, włamywacze do akcji użyli dwóch ciężarówek (tirów), poruszających się na skradzionych tablicach rejestracyjnych. Złodzieje mieli nawet własnego paleciaka, by łatwiej im było przewozić fanty. By zaś nie rzucać się w oczy, nosili żółte kamizelki, przeładowując towar z magazynu. Rabusie działali tak bezczelnie, iż wyglądali jak zwykła ekipa magazynierów realizująca kolejne zlecenie.

Łup

Łupem sprawców padły całe palety z telefonami, kamerami, dronami i inną elektroniką. Na pakach ciężarówek znalazły się również elementy oświetlenia ogrodowego. To ostatnie było jednak najprawdopodobniej tylko „wypadkiem przy pracy”, ponieważ złodzieje porzucili lampy w jednym z magazynów w Beverwijk.

Sprawność i pewność działania przestępców nakazuje, zdaniem policji, przypuszczać, iż skok ten był nie tylko dobrze zaplanowany, ale również najpewniej koordynowany z kimś wewnątrz firmy, do której należały magazyny.

Dochodzenie

Przez ponad pół roku niderlandzkiej policji udało się ustalić tylko, iż jedna z ciężarówek wykorzystanych w napadzie, była kupiona w Gelderland. Jeden z nabywców został zatrzymany. Drugi nadal przebywa na wolności. Ma być to łysy mężczyzna o ksywce „Appie” w wieku od 30 do 35 lat. Człowiek ten ma około 170 cm wzrostu i mówi po niderlandzku z amsterdamskim akcentem.

Śledczy proszą, by każdy kto posiada informacje o tym mężczyźnie, zgłosił się na policję. To samo tyczy się wiedzy dotyczącej skradzionego sprzętu. Ten bowiem również nie został odnaleziony.

 

 

Interesują Cię aktualne informacje z Holandii? Sprawdź, co jeszcze przygotowaliśmy dla Ciebie w naszym serwisie.