Holendrzy poddają się testom DNA w szczytnym celu

Holendrzy poddają się testom DNA w szczytnym celu

Dziesiątki Holendrów oddaje próbki swojego DNA. Czemu? Jest to zorganizowana akcja mająca swoje korzenie w tragicznej historii kraju. Ludzie zgłaszają się na policję po tym, jak funkcjonariusze poprosili ich o pomoc w zidentyfikowaniu bezimiennych ofiar powodzi, która miała miejsce 70 lat temu. Do tej pory bowiem na cmentarzach leżą dziesiątki N.N.

Katastrofa 1953

To był luty 1953 roku. Królestwo Niderlandów stopniowo podnosiło się ze zniszczeń spowodowanych przez II Wojnę Światową. Ludzie powoli zapominali o koszmarze, jaki przeżyli z ręki III Rzeczy i liczyli, że życie znów się ułoży, że czeka ich świetlana przyszłość. Niestety w lutym doszło do tragedii, która w skutkach była równie ponura co niemieckie zbrodnie.
Doszło bowiem do ogromnej powodzi. Wały i groble nie wytrzymały naporu wody i ta zalała ogromne obszary Zelandii. Żywioł pochłoną życie co najmniej 1836 osób. 105 osób do tej pory uznaje się za zaginione. Służby odnalazły też dziesiątki ciał, których nie udało się zidentyfikować. Ofiary te zostały pochowane w bezimiennych grobach.

 

Nie zapomnieli

Holendrzy po tej katastrofie wyciągnęli wnioski na przyszłość. Obecnie kraj ten jest jednym z najlepiej zabezpieczonych przed powodzią na świecie (chociaż te nadal się tam zdarzają). Holendrzy nie zapomnieli też o ofiarach. Przez 70 lat od tragedii cały czas miały i mają miejsce inicjatywy mające na celu ustalenie tożsamości ofiar.
Przełom przyszedł jednak dopiero niedawno, gdy technologia pozwoliła na prowadzenie szybkich, efektywnych i relatywnie tanich badań DNA. W ten sposób można bowiem łatwo sprawdzić, kto leży w bezimiennej mogile. Powiększająca się baza danych DNA pozwala porównać kod należący do współczesnych Holendrów do tego pobranego ze szczątków ofiar powodzi. Dzięki temu za pomocą komparatystyki można ustalić, czy dany bezimienny jest czyimś pradziadkiem, czy prababką. To zaś wspomożone rodzinną historią pozwoli w końcu na grobie napisać imię i nazwisko.

 

Odzyskać imię

„Nawet jeśli nie dla siebie, to może dla innych osób w rodzinie, które nadal chcą wiedzieć, gdzie się podziała ich zaginiony krewny. Więc zróbcie to dla nich, aby każdy, kto leży na cmentarzu, również otrzymał imię” – zaapelował w mediach, do rodzin, których krewni zaginęli, ekspert ds. pokrewieństwa Carla van Dongen z Holenderskiego Instytutu Kryminalistycznego. Apel ten przyniósł pozytywny skutek.

 

Źródło: Nu.nl