Holenderski minister sprawiedliwości grozi Polsce

Niektórzy w Holandii śmieją się, iż język polski niedługo zostanie wpisany jako język urzędowy w Niderlandach. Nie powinno więc dziwić, że władze królestwa tulipanów interesują się sytuacją kraju, z którego pochodzi jedna z największych mniejszości w Holandii.

Nie jest dobrze?

Ostatnio naszą ojczyznę odwiedził Minister Sprawiedliwości Holandii Sander Dekker. Polityk spotkał się między innymi z I prezes SN Małgorzatą Gersdorf, a także przedstawicielami organizacji pozarządowych, Komisji Europejskiej i politykami. Podsumowaniem tej wizyty był raport o stanie praworządności w naszym kraju. W dokumencie tym holenderski minister nie pozostawia na naszym rządzie suchej nitki.

 

Ziobro vs Dekke

Podczas swojego pobytu w Polsce minister sprawiedliwości rozmawiał również ze Zbigniewem Ziobro. Ton tej rozmowy jednak było znacznie inny niż tego, jaki miał miejsce podczas przyjacielskiego spotkania z prezes Małgorzatą Gersdorf. Holender chwalił postawę sędzi za swoją nieugiętość i zawziętość w walce o sprawiedliwość oraz stanie na straży praworządności i konstytucji. Jest dumny, że kobieta walczy pomimo politycznej nagonki na nia.

Dekke poinformował ministra Ziobrę, że władze Niderlandów uważnie przyglądają się temu, co dzieje się z władzą sądowniczą w Polsce. Są poważnie zaniepokojone zmianami zachodzącymi w naszym kraju. Minister w ostrych słowach stwierdził, że nie może odwracać wzroku od reform, jakie zostały wprowadzone. Od chaosu, jaki zapanował w naszym kraju oraz od tego, iż władza ustawodawcza chce podporządkować sobie władzę sądowniczą. Holenderski minister sprawiedliwości dodał również, że sytuacja prawna w Polsce poważnie rzutuje na działania holenderskiego wymiaru sprawiedliwości, który często ma związane ręce.

Problemy w praktyce

Holenderskiemu ministrowi chodziło między innymi o obopólne poszanowanie prawa i umów międzynarodowych. W zakresie prawa tyczy się to przede wszystkim europejskiego nakazu aresztowania i ekstradycji. W tym przypadku holenderskie sądy już wielokrotnie odmawiały wydania obywateli polskich. Wszystko dlatego, że obawiano się, iż w naszym kraju nie będzie czekać na nich rzetelny i uczciwy proces. Sytuacja takiej niepewności powoduje, że sąd często decyduje się na osobne postępowanie, którego celem nie jest wysłanie Polaka do ojczyzny a zbadanie tego, czy będzie tam sprawiedliwie osądzony. Dopiero gdy niderlandzki sąd stwierdzi, że wszystko odbędzie się zgodnie z prawem, oskarżony dostaje „bilet” do kraju pochodzenia. Wydłuża to bardzo procedury i nieraz sprawia, że Polacy miesiącami tkwią w holenderskich aresztach śledczych.

 

„Od długiego czasu jestem poważnie zaniepokojony rządami prawa w Polsce. Nie możemy stać na uboczu, ponieważ sytuacja staje się coraz bardziej tragiczna. Dlatego wspieraliśmy organizacje i partie opozycyjne w Polsce(…) Ponadto nie będę się wahał przed podjęciem dalszych kroków, jeśli polski rząd nie zmieni podejścia. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli zgodzić się w Europie, że kraje takie jak Polska otrzymują wsparcie finansowe tylko wtedy, gdy przestrzegają podstawowych zasad praworządności”.
Minister Dekker

 

Nie zawahamy się działać

Co jednak chyba najważniejsze. Minister Dekker stwierdził, że Holandia nie będzie się tylko i wyłącznie przyglądać. Jeśli będzie trzeba, podejmą działania na arenie międzynarodowej, by powstrzymać łamanie prawa w Polsce.