Holenderka ginie w eksplozji w Bejrucie

Smutne wiadomości dotarły do nas w sobotę z Bejrutu. Ciężko ranna pracownica Ministerstwa Spraw Zagranicznych, będąca również prywatnie żoną ambasadora Królestwa Niderlandów, zmarła w sobotę w szpitalu na skutek ran, odniesionych podczas wtorkowego wybuchu saletry amonowej w stolicy.

Okna na epicentrum wybuchu

Jak podało Holenderskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w momencie wybuchu ambasador wraz z małżonką nie przebywali w placówce dyplomatycznej, ale we własnym domu. Pech chciał, iż Hedwig Waltmans-Molier, gdy dotarła do budynku fala uderzeniowa, znajdowała się w salonie, którego okna bezpośrednio wychodziły na epicentrum. W efekcie, pomieszczenie to zostało prawie kompletnie zniszczone, a kobieta została ranna nie tylko przez samą falę, ale i przez odłamki szkła i sprzętów będących w domu. Służby ratownicze zabrały Waltmans-Molier do szpitala i przez wiele dni walczyły o jej życie. Niestety w sobotę okazało się, iż dla kobiety nie da się już nic zrobić. Zmarła w wieku 55-lat. Oprócz żony ambasadora w wyniku eksplozji zostało lekko rannych 4 innych członków personelu dyplomatycznego. Lekko ranny został również jeszcze jeden obywatel Niderlandów, który w momencie eksplozji był w rejonie jej oddziaływania.

 

Akcja ratownicza

W zrujnowanym mieście, od nocy ze środy na czwartek, działa niderlandzki zespół poszukiwawczo-ratowniczy. Grupa składa się z 64-osób i 8 psów przeszkolonych do odnajdywania ludzi pod gruzami. Ratownicy zabrali ze sobą 18 ton sprzętu potrzebnego do prowadzenia działań w obszarze, który można porównać do regionu, gdzie miało miejsce bardzo silne trzęsienie ziemi.

Na tym terenie działają również polscy strażacy-ratownicy, którzy starają się nieść pomoc ludziom uwięzionym pod gruzami. Wiele bowiem domów zawaliło się kompletnie, grzebiąc swoich mieszkańców pod zwałami cegieł betonu i drewna.

Francja i Kuwejt wysłały na miejsce zaś nie tyle ratowników, co lekarzy, tworząc w pełni wyposażone szpitale polowe. Ich celem jest odciążenie nierzadko poważnie uszkodzonych placówek medycznych, znajdujących się w mieści.

 

Bilans eksplozji

Na chwilę obecną (sobota 8 sierpnia 2020), oficjalne informacje mówią o 150 ofiarach śmiertelnych i 5000 rannych. Bilans ten może jednak się zmienić, ponieważ wielu ludzi jest nadal zaginionych. Oprócz pomocy doraźnej miasto będzie potrzebować wręcz gigantycznych środków na odbudowę. Szacuje się, iż ponad 300 000 osób w wyniku eksplozji straciło dach nad głową. Odbudowa miasta będzie kosztować miliardy dolarów, dlatego też między innymi holenderskie GIRO 555 rozpoczęło zbiórkę środków na pomoc mieszkańcom metropolii.