Hiena cmentarna aresztowana w Alphen aan den Rijn
Jeśli istnieje coś takiego jak honor złodzieja to zapewne zabrania on tego co zrobił pewien 49-letni mężczyzna z Alphen aan den Rijn. Hiena ukradła z cmentarza urnę z prochami jednej ze spoczywających tam osób. Pewnym usprawiedliwieniem sprawcy mogłoby być to, iż pojemnik na prochy był zabytkiem, wyłożonym kosztownościami i wartym dziesiątki tysięcy euro. Niestety tak jednak nie było…
Policja wpadła na trop podejrzanego gdy na początku marca zgłosił się do nich lokalny handlarz złomem. Jak wskazał przedsiębiorca, przyszedł do niego człowiek z bardzo sugestywnie wyglądającym przedmiotem. Była to stara, metalowa urna na prochy. Klient liczył, iż w skupie złomu dostanie za nią kilkadziesiąt centów, albo przy dobrych układach kilka euro „wciskając" handlarzowi jakąś bajeczkę skąd ma ów przedmiot. Właściciel skupu jednak nie uwierzył. Nie tylko nie kupił od mężczyzny urny, ale wezwał policję.
Zgłoszenie
Funkcjionariusze otrzymując zgłoszenie, natychmiast połączyli je z incydentem, mającym miejsce kilka dni wcześniej. Wtedy to bowiem na policję zgłosiła się pogrążona w smutki i wyjątkowo zdegustowana rodzina jednego ze zmarłych pochowanych na cmentarzu w Alphen aan den Rijn. Wskazali oni, iż ktoś ukradł z nekropolii urnę z ich krewnym.
W zaistniałej sytuacji stróże prawa mieli zgłoszenie kradzieży, mogli więc rozpocząć działania, mieli też głównego podejrzanego w sprawie. Gdyby tego było mało, oficerowie posiadali rónież dokładny rysopis mężczyzny i część jego danych od handlarza złomem. Zatrzymanie było więc tylko kwestią czasu. Policjanci w końcu założyli kajdanki na ręce hienie cmentarnej w środę 22 marca. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie i jest przesłuchiwany.
Poważne sankcje
Sama stara urna nie jest dużo warta. Za sam metal sprawca dostałby co najwyżej parę euro. Można by więc powiedzieć, iż jest to drobna kradzież. Z drugiej jednak strony za te kilka euro hiena cmentarna zbezcześciła szczątki ludzkie. To zaś sprawia, iż aresztowany może trafić do celi na długie miesiące. Może również zobowiązany do zapłacenia rodzinie zmarłego ogromnego odszkodowania za straty moralne. Policja oficjalnie tego nie mówi, ale jest duże prawdopodobieństwo, iż złodziej gdzieś po prostu wysypał zawartość urny, by na skupie nie wzbudzać podejrzeń.
Możliwe również, iż 49-latek odpowie za kradzież posągu z brązu. Taki „fant” niewiadomego pochodzenia miał bowiem również proponować handlarzowi. Policja jednak na chwilę obecną nie znalazła pomnika, na komendę nie zgłosił się również nikt, kto zauważyłby zniknięcie takiego dzieła sztuki z nagrobka.
Źródło: AD.nl