Haker zdobył dane 250 tysięcy użytkowników portalu dla dorosłych
Hakerowi udało się włamać do bazy danych portalu Hookers.nl. Dzięki swojej nielegalnej działalności człowiek ten wykradł dane ponad 250 000 użytkowników portalu. Teraz domaga się za nie pieniędzy.
Forum o prostytucji
Dochodzenie dziennikarzy NOS wskazuje, że hakerowi udało się włamać do bazy danych portalu Hookers.nl. Platforma ta służy między innymi za ogromne forum. Można było się tam natknąć na posty dotyczące pracy w zawodzie, domów publicznych, ofert pracy, czy takie związane z ewentualną krajową turystyką seksualną i poszukiwaniem współpracowników w poszczególnych regionach Holandii.
Tematy wewnątrzbranżowe, to jednak tylko pewna część forum. Pozostałą stanowią opinie i porady klientów. Wielu ludzi korzystających z usług prostytutek lub eskorty wymieniało w pojawiających się tam wątkach swoje opinie dotyczące kobiet, mężczyzn, ich fachowości i oddaniu pracy. Dzięki temu nowi i niezdecydowani klienci mogli łatwiej podjąć decyzję o wyborze usługodawcy.
Wszystko oczywiście odbywało się anonimowo. Kobiety i mężczyźni korzystający ze strony byli ukryci pod „nickami”, więc przynajmniej w teorii, nikt nie wiedział kto jest kim.
Czy przez Holandię już niedługo przetoczy się fala zerwań i rozwodów?
Wyciek danych
Tak było do momentu włamania. Okazało się jednak, iż portal nie posiadał wystarczających zabezpieczeń, co poskutkowało tym, że komuś z zewnątrz udało dostać się do bazy danych. W rezultacie haker wszedł w posiadanie haseł do poszczególnych kont użytkowników, ich adresów mailowych, czy adresów IP pozwalających namierzyć, z którego komputera logował się dany użytkownik. Ponadto, jak w swoim śledztwie wskazują dziennikarze NOS, część maili wykorzystywanych do logowania było tworzone w systemie imię, nazwisko, @ domena. To zaś pozwala na dokładną identyfikację klienta korzystającego z usług oferowanych przez najstarszą profesję na świecie.
Na sprzedaż
Szybko również wyszło na naj, że haker nie zamierza zachować zdobytej w ten sposób wiedzy dla siebie. Wirtualny włamywacz podszedł do tej sprawy w zupełnie inny sposób. Oferuje ją bowiem na sprzedaż. Jeśli ktoś chce poznać wyżej wymienione dane użytkowników portalu, musi zapłacić 300 dolarów, czyli około 273 euro. Być może człowiekiem tym kieruje pewne poczucie sprawiedliwości (i oczywista chęć zarobku). Znajdzie się bowiem zapewne wiele kobiet i mężczyzn, którzy mają podejrzenia, że ich druga połówka nie jest z nimi szczera. Ludzie ci będą chcieli zapewne sprawdzić, czy ukochany/ukochana nie widnieje w bazie.