Grillem i piwem w Polaków
W piątek czy sobotę po całym tygodniu pracy warto trochę się odprężyć na domkach. W piękną letnią pogodę idealnym rozwiązaniem jest więc wspólny grill, by przy piwie i kiełbasie zrelaksować się i pośmiać. Niestety Vlaardingen grill, zamiast zbliżać ludzi, stał się narzędziem politycznej walki przeciw Polakom.
We wtorkowe popołudnie przed ratuszem w Vlaardingen, rozchodził się piękny zapach pieczonej kiełbasy i karczku. Słychać było gwar ludzkich rozmów i głośno włączoną muzykę. Niezainteresowany sytuacją przechodzień mógłby pomyśleć, że kilkunastoosobowa grupa ludzi urządzająca sobie BBQ przed urzędem miejskim, to jakaś część jakiejś lokalnej imprezy, zabawy organizowanej przez włodarzy. Niestety to tylko pozory. Ludzie, którzy przyszli skuszeni zapachem dobrego jedzenia, szybko dowiedzieli się, że jest to nie piknik a protest. Tak, taką nietypową formę swojego społecznego sprzeciwu wybrała grupa mieszkańców tej małej miejscowości. Wszystko po to, by zaprotestować przeciw Polakom.
Piwo, grill i kiełbasa jako broń przeciwko Polakom w Vlaardingen
Wszystkiemu winni jak zwykle… Polacy
Ten niecodzienny protest przed ratuszem to forma wyrażenia sprzeciwu przeciwko relokacji emigrantów zarobkowych. Ludzie ci, głównie z Polski, mają zamieszkać w części schroniska dla bezdomnych De Elementen. Jest to duży kompleks, którego spora część od dłuższego czasu stoi pusta i nieużywana. Stąd też, już jakiś czas temu, powstał pomysł, by lekko zmodernizować budynek i zakwaterować w nim część gnieżdżących się w strasznych warunkach pracowników z Europy Wschodniej. Co ciekawe sprawa wcale nie jest nowa. Właściciel nieruchomości Woonflex rozmawiał o swoich planach z władzami miasta. Konsultacje te trwają od 2010 roku i już na samym początku zarówno gmina, jak i zarządca budynku zorganizowali spotkania informacyjne dla mieszkańców. Blisko dekadę temu, z racji na mniejszy kryzys mieszkaniowy i niższą liczbę emigrantów frekwencja na spotkaniach była bardzo niska. Teraz zaś gdy wszystko jest praktycznie podpisane, wielu Holendrów obudziło się, uważając, że zostali postawieni przed faktem dokonanym.
Wspomniane schronisko to tylko jeden z trzech obiektów, do których mają być przeniesieni robotnicy. Rada miejska chce stworzyć jeszcze dwa takie kompleksy. Niestety w ich przypadku nie ma jeszcze znanej dokładnej lokalizacji. Władze miasta szacują bowiem, że na ich terenie znajduje się od 2900 do 3400 emigrantów z Polski i innych krajów Europy Wschodniej. Ludzie ci pracują na rzecz dobrobytu gminy, więc należy się im godne miejsce do życia. Ponadto emigrantów mieszkających w jednym miejscu łatwiej kontrolować w przypadku ewentualnych nadużyć i burd.
Czemu grill?
Wróćmy jednak na chwilę do „imprezy” pod ratuszem, czemu protest grillowy? Zdaniem około 20 protestujących tak właśnie będzie wyglądać okolica po zakwaterowaniu Polaków. Alkohol, zapach kiełbasy i głośna muzyka. Mieszkańcy przyznają, że nasi rodacy pracują ciężko, ale imprezują jeszcze ciężej (tyle że dla społeczeństwa). Hałas, smród kiełbas i piwo przed ratuszem mają więc uzmysłowić samorządowcom, co ich czeka w niedługim czasie, gdy miasto zostanie spolonizowane.