Gaz z Groningen będzie jednak płynął dalej

Setki euro zwrotu od dostawców energii

Wielokrotnie wskazywaliśmy na to, iż rząd chce ograniczyć, a następnie zamknąć wydobycie gazu w Groningen. Powodem tego kroku miały być poważne straty, jakich dokonują tam trzęsienia ziemi będące efektami prac wydobywczych. Okazuje się jednak, iż z racji na obecną sytuację na rynku błękitnego paliwa pomysł ten może okazać się niemożliwy do zrealizowania.

Zakończenie wydobycia w Groningen stało się niepewne z racji pandemii. Kryzys gospodarczy, który przyszedł wraz z wirusem, spowodował opóźnienie prac budowlanych w zakładach gazowych, w których zagraniczny gaz miałby być dostosowywany do użytku w Królestwie Niderlandów. Możliwe więc, iż wyczekiwane przez mieszkańców zakręcenie kurka zostanie odsunięte w czasie. Nie bez znaczenia jest również sytuacja na wschodzie Europy, w tym napięte stosunki z Rosją z powodu kwestii ukraińskich i wstrzymania oddania do użytku gazociągu Nord Stream 2.

 

Więcej gazu

Wszystko to prowadzi na chwilę obecną do wręcz odwrotnego efektu. Holenderski Rzecznik Ministerstwa Gospodarki i Klimatu powiedział w rozmowie z dziennikarzami Nu.nl, iż ministerstwo wciąż czeka na ustalenia dotyczące fabryki. Wydaje się jednak, iż obecna sytuacja sprawi, iż w najbliższym czasie, zamiast ograniczać wydobycie w Groningen, będzie trzeba je zwiększyć.

Kaloryczność

Po co jednak Holendrom dodatkowe fabryki i przepompownie gazu, gdy chcą kupić surowiec z zagranicy? Odpowiedź jest prosta. Gaz z Groningen jest niskokaloryczny i na taki gaz przygotowane są holenderskie kotły centralnego ogrzewania i kuchenki gazowe. Importowany gaz jest bardziej kaloryczny, co mieszkańcom nie jest do niczego potrzebne. Należy więc zbić jego kaloryczność, dodając azotu. W efekcie należy postawić dodatkową fabrykę tego gazu, by móc skorzystać z zagranicznych źródeł.

 

1 kwietnia

Fabryka ta miała rozpocząć działanie 1 kwietnia przyszłego roku. Teraz jednak wiadomo, iż nie będzie to możliwe. Szacuje się, iż zakład zostanie oddany do użytku najwcześniej w sierpniu. To zaś oznacza, iż przynajmniej do tego czasu gaz z Groningen musi płynąć, by nie zabrakło go w niderlandzkich domach.

 

Źródło:Nu.nl