Eindhoven walczy z przestępczością. Ogromny nalot policji w Woenel.

Holenderski George Floyd? Czy policja zabiła zatrzymanego?

Weekend, 23 i 24 marca 2019, okazał się czasem wytężonej pracy holenderskiej policji. Funkcjonariusze z Eindhoven dokonali w sobotę ogromnego nalotu na dzielnicę Rapenland w Woensel. Przeszukano ponad 26 nieruchomości.


W walce z przestępczością zorganizowaną w Rapenland miejscowi policjanci, wraz z funkcjonariuszami z Eindhoven, przeprowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcje w poszukiwaniu ukrywających się przestępców, podejrzanych i łupów. Przeszukano ponad 26 budynków i zatrzymano 28 samochodów.

Auta na lawety

Podczas akcji zatrzymano 28 samochodów. W przypadku części z nich istniała obawa, że pochodzą z kradzieży. Większość z nich, to jednak samochody należące do banków. Ich właściciele nie płacąc rat, powinni zwrócić pojazd, jednakże maszyny nadal były w użytkowaniu dłużników, a służby bankowe nie potrafiły ich samodzielnie namierzyć. Na szczęście policja wraz ze specjalnie oddelegowanymi urzędnikami organów bankowo-podatkowych rozwiązali sprawę, oddając pojazdy ich prawowitym właścicielom. Jeśli dłużnicy będą chcieli odebrać swoje auto, wcześniej muszą zapłacić zaległe raty wraz z odsetkami.

Pozytywne zaskoczenie

O wyborze Rapenland nie zdecydował szczęśliwy los, tylko przemyślana decyzja organów ścigania. Do policji od dłuższego czasu dochodziły z różnych źródeł doniesienia o tym, iż na tym obszarze, oprócz zwykłej przestępczości takiej jak np. kradzieże, szerzy się problem z narkotykami. Już pod koniec 2018 roku policja dokonała nalotu na profesjonalnie przygotowaną i prowadzoną hodowlę marihuany. Policjanci, obawiając się, że podczas tegorocznej akcji mogą natrafić na podobne znaleziska i bezwzględnych przestępców, podjęli szczególne środki ostrożności. Na szczęście, podczas przeszukania 26 budynków, nie odnaleziono ani jednej plantacji, co najwyżej gdzieniegdzie znajdywano kilka krzaczków „na własny użytek”.

Nie oznacza to jednak, że funkcjonariusze policji i służb podatkowych nie mieli rąk pełnych roboty. Przeszukanie wykazało, iż w trzech przypadkach doszło do oszustw adresowych, dwa budynki należały do tak zwanych domów duchów i były zamieszkiwane nielegalnie, znajdywano „lewe” podłączenia prądu i gazu. W wielu miejscach dochodziło również do wykroczeń przeciwpożarowych. W jednym z budynków uchybienia i nielegalne przeróbki lokatorów były tak duże, że mieszkańcy musieli być natychmiast ewakuowani. Dom zaś został zamknięty.

Ponadto policja ukarała kilkadziesiąt osób za podkręcanie motorowerów i mniejsze przewinienia.

Okazało się więc, że akcja przebiegła nad wyraz pozytywnie, policjanci nie napotkali na opór, a wykroczenia miały dużo niższy "kaliber", niż się tego spodziewano. Okolica okazała się więc bezpieczniejsza, niż pierwotnie zakładano. Nie oznacza to jednak, że policja przestanie kontrolować i przyglądać się temu rejonowi miasta. Działania te mają bowiem pokazać mieszkańcom, że policja cały czas czuwa i w każdej chwili może dokonać kolejnych nalotów. Ma to również zniechęcić potencjalnych przestępców, czy plantatorów konopi do osiedlania się w tym rejonie.