Dziwne zniknięcie 33 latki

W miniony weekend policja w Katwijk prowadziła zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionej tam w środę kobiety.

Jak poinformował w sobotę rzecznik lokalnej policji, cały czas trwają poszukiwania zaginionej Anji Schaap. 33-latka spędzała wtorkowy wieczór w jednej z miejskich kawiarniani. Kobieta opuściła lokal o godzinie 1:50 w środę i udała się w drogę do domu. Niestety do tej pory, do niego nie dotarła. Policja dysponuje nagraniami z kamer, pokazującymi jak kobieta spokojnie, nie śpiesząc się, idzie w kierunku swojego mieszkania, nikt jej nie towarzyszy, nikt również za nią nie idzie. Niemniej jednak monitoring obejmuje tylko kilka niewielkich fragmentów trasy, którą powinna poruszać się kobieta.

 

Pierwszy przełom

Pierwszym przełom w poszukiwaniach miał miejsce dopiero w piątek. Wtedy to, pod wieczór udało się znaleźć torbę zaginionej. Znajdował się w niej jej telefon komórkowy, co już wstępnie pozwala obalić wątek rozboju z kradzieżą. Torebka została znaleziona przy przydrożnym rowie, na zakładanej trasie do domu.

Z racji tego, iż rów to tak właściwie jeden z klasycznych holenderskich kanałów, na miejsce zostali ściągnięci nurkowie ze straży pożarnej. Przeszukali oni dokładnie dno cieku wodnego na dość dużym obszarze w miejscu znalezienia torebki, ale nie odnaleźli oni żadnych innych rzeczy należących do kobiety. W toni nie było również ciała 33-latki.

 

Gdy strażacy badali wodę, na miejsce przybył specjalny policyjny śmigłowiec. Maszyna wyposażona w zestaw kamer termowizyjnych rozpoczęła przeszukiwania pobliskich łąk i mokradeł z lotu ptaka. Oprócz jednak namierzenia z powietrza paru królików, piloci nie natrafili na żadne sygnatury cieplne, mogące należeć do zaginionej osoby. Również klasyczna obserwacja gołym okiem nie dała żadnych rezultatów.

Wolontariusze

W sobotę na miejsce znalezienia torebki przybyło wielu wolontariuszy, którzy wraz ze służbami mundurowymi po raz kolejny weszli na okoliczne łąki, by powoli metr po metrze przejrzeć okolicę. Bano się bowiem, że ktoś mógł zamordować kobietę i ukryć jej ciało. W takim wypadku obserwacja z powietrza nawet z pomocą termowizji nie pozwoli odnaleźć zwłok. Wielogodzinne poszukiwania i wysiłek wielu dziesiątków ludzi jednak również spełzł na niczym. Nie znaleziono ani kobiety, ani żadnych elementów jej garderoby, czy przyborów osobistych pozwalających ustalić co się z nią stało.

Gwałt, porwanie?

Z braku dowodów mnożą się hipotezy. Policja nie wyklucza żadnej z nich. Mogło więc dojść do porwania, gwałtu lub zabójstwa. Cały czas prowadzone są czynności operacyjne mające na celu ustalenie, co się stało z zaginioną 33-latką. Rodzina zaś cały czas wierzy, że Anji odnajdzie się cała i zdrowa.